W tym roku samorządy będą miały nie lada zagwozdkę, bowiem do szkół trafi podwójny rocznik i trzeba będzie jakoś rozlokować uczniów, aby zapewnić im komfortowe warunki nauczania. W ostatnim czasie głośno mówiło się o lekcjach w sobotę. Chodzi mianowicie o zapis, że zajęcia w szkołach mogą być „realizowane przez pięć lub sześć dni w tygodniu”. Teraz ten zapis – istniejący od 16 lat – ma zniknąć, ale jeszcze nie wiadomo dokładnie kiedy. Jak przyznała w wywiadzie na antenie Radia Zet minister edukacji Anna Zalewska, nie było i nie będzie groźby, że zajęcia będą odbywały się w soboty.
Usunięcia zapisu z projektu rozporządzenia domagali się związkowcy z Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”, którzy uważali, że „nawet jeśli przepis ten był dotychczas martwy, w niesprzyjających okolicznościach można będzie z niego skorzystać”, a ich zdaniem taka „niesprzyjająca okoliczność” będzie miała miejsce, kiedy w jednym roku nastąpi kumulacja roczników.
Zapytaliśmy Annę Ostrowską, dyrektor Wydziału Edukacji, jak będzie wyglądała sytuacja w Radomiu. Oto odpowiedź:
„Na obecnym etapie organ prowadzący nie jest w stanie dokładnie przewidzieć czy zajdzie taka konieczność, aby zajęcia w szkołach realizowane były sześć dni w tygodniu. Mając jednak na uwadze wystąpienie w roku szkolnym 2019/2020 kumulacji kandydatów do szkół ponadpodstawowych władze miasta Radomia podjęły działania związane z poszerzeniem oferty tychże szkół. Oprócz posiadanej rezerwy wolnych miejsc szkoły będą mogły wykorzystać do organizacji kształcenia pomieszczenia dydaktyczne w wygaszanych szkołach gimnazjalnych. Uzyskają także możliwości zatrudnienia nauczycieli tracących pracę w dotychczasowych gimnazjach. Wszelkie decyzje związane z prowadzonym naborem do szkół ponadpodstawowych będą uwzględniały konieczność zapewnienia uczniom warunków do pełnego i harmonijnego rozwoju”.
















Napisz komentarz
Komentarze