Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
poniedziałek, 15 grudnia 2025 06:09
Przeczytaj!
Reklama

"Rottweilery" pogryzły ROSĘ

ROSA Radom nie zdołała zatrzymać lidera rozgrywek, Anwilu Włocławek. Jedna z najlepszych ekip Energa Basket Ligi odniosła w Radomiu kolejne zwycięstwo, przedłużając serię porażek "Smoków" do czterech z rzędu.
"Rottweilery" pogryzły ROSĘ

Źródło: / fot. Emil Ekert

Porażka ROSY z Anwilem jest z pewnością mniej bolesna niż przegrana w Gliwicach, jednak pozostawia niedosyt. Choć w pierwszych dwóch kwartach lider Energa Basket Ligi wyraźnie dominował w każdej niemal statystyce, świetna trzecia kwarta w wykonaniu "Smoków" dała kibicom nadzieję na skuteczną pogoń za "Rottweilerami". Niestety, ogromna ilość strat (21) przeważyła o porażce naszego zespołu w hicie 18. kolejki rozgrywek.



Od początku spotkania widać było, że nie będzie to mecz obfitujący w efektowne akcje, które przełożą się na wysoki wynik końcowy. Dość powiedzieć, że po pięciu minutach gry na tablicy widniał wynik... 4:4. ROSA weszła w to spotkanie bardzo agresywnie, pokazując, że w drużynie drzemie sportowa złość. Obydwa zespoły grały uważnie w defensywie, nie pozwalając przeciwnikowi na zbyt wiele. Anwil miał jednak w swoich szeregach Ivana Almeidę, dzięki któremu włocławianie szybko zbudowali przewagę.


ROSA słabła z czasem. W drugiej kwarcie dominacja Anwilu była coraz bardziej widoczna. Na parkiecie wciąż dominowała walka o każdą piłkę, co z kolei powodowało częste faule i niewiele celnych rzutów. Pod obydwoma koszami bywało momentami bardzo gorąco. Niestety końcówka kwarty należała do gości. "Rottweilery" zdobyły siedem punktów z rzędu i do przerwy prowadzili 37:22.



Trzecia kwarta to deja vu w wykonaniu radomian. Podobnie jak przed kilkoma dniami w Turcji, "Smoki" rzuciły się na rywala i zaczęli szaloną pogoń za Anwilem. ROSA notowała świetne serie punktowe - najpierw zdobyliśmy osiem oczek z rzędu, a chwilę później dziewięć punktów podopiecznych Wojciecha Kamińskiego sprawiło, że nieoczekiwanie wyrównaliśmy wynik, wracając do gry. Dekoncentracja w końcówce i strata Harrowa zaprzepaściły naszą szansę na dowiezienie remisu do końca kwarty, choć strata do Anwilu stopniała do dwóch punktów.


Niestety w Radomiu, tak jak w Bandirmie, nie udało się pójść za ciosem w ostatniej partii. Anwil szybko odzyskał kontrolę nad meczem rzucająć dziesięć punktów już na początku czwartej kwarty. "Smoki" straciły nadzieję, a na parkiecie znów oglądaliśmy więcej walki i fauli niż celnych rzutów. Meczu nie dokończyli Igor Zajcew i Michał Sokołowski, którzy popełnili pięć fauli. Po emocjonującej trzeciej odsłonie, tym razem obejrzeliśmy jednostronne dziesięć minut, które zapewniły zwycięstwo przyjezdnym. 

Teraz "Smoki" będą przygotowywały się do przedostatniego występu w Lidze Mistrzów. We wtorek, 30 stycznia, ROSA zagra w Strasburgu z miejscowym SIG. Kolejnym meczem przed własną publicznością będzie ostatnie tegoroczne starcie w europejskich pucharach. 6 lutego radomianie podejmą w hali MOSiR-u Olimpię Lublana.

ROSA Radom - Anwil Włocławek 65:79 (10:18, 12:19, 31:18, 12:24)

ROSA: Punter 20, Sokołowski 15, Auda 8, Szymkiewicz 3, Trojan oraz Zajcew 14, Harrow 5, Piechowicz, Bojanowski, Szymański, Wątroba.

Anwil: Almeida 19, Sobin 15, Łączyński 7, Zyskowski 5, Leończyk 5, oraz Airington 23, Nowakowski 5, Szewczyk, Dela.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

Komentarze

Reklama