Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
środa, 24 grudnia 2025 01:29
Reklama

Z motyla w poczwarkę

Stary już jestem, więc pamiętam czasy, kiedy to występy Krystyny Jandy czy Janusza Gajosa w reklamach telewizyjnych budziły olbrzymie emocje. Zawsze znalazło się kilku święcie oburzonych, którzy pytali, jak można kalać komerchą święty zawód aktora. Tak, to było naprawdę dawno...

Dziś tego rodzaju dylematy jawią się jako zabawne marudzenia stetryczałych umysłów. Wprawdzie za czasów tzw. wolnej Polski przechowało się jeszcze kilku takich jak Łomnicki, Zapasiewicz czy Holoubek, którzy się udziałem w spotach i eventach nie skalali. No ale oni i im podobni wymarli i teraz już nie trzeba się kłopotać estetycznymi i moralnymi zawiłościami sprzedaży swojego wizerunku.

Tym niemniej, czasami jeszcze jednak boli mnie serce, kiedy widzę, że sprzedaje się ktoś, kogo bym o to najmniej podejrzewał. Ale - jak wspomniałem – stary już jestem.

Ostatnio w przypływie weekendowego szaleństwa postanowiłem obejrzeć jeden z odcinków produkowanego przez publiczną telewizję programu „Bitwa na głosy”. Jakież było moje zdumienie, kiedy w jury tego... czegoś zobaczyłem Zbigniewa Zamachowskiego. Jury tego rodzaju programów zawsze zbiera kompletnych obciachowców, ewentualnie inteligentnych kretynów (to nie sprzeczność, przypominam o mądrej, coraz bardziej aktualnej maksymie: „Dziś już coraz trudniej spotkać człowieka inteligentnego, który nie byłby kretynem i kretyna, który nie byłby inteligentny”). Ich członkowie plotą trzy po trzy, wyrzucają z siebie jakieś puste, gładkie formułki i ogólnie oddają się totalnej autokompromitacji.

Wręcz ze wzruszeniem wspominam dziś występy w pewnym jury Kuby Wojewódzkiego – chamskie i głupie to było, ale przynajmniej zjadliwe, przynajmniej z refleksem. Dziś nawet i na to liczyć nie można.

Więc wracając do Zamachowskiego - cóż on tam robi? Po co? Na co? Taki aktor i wydawałoby się – człek mądry? Czemu siedzi w jury durnego programu dla mas, patrzy na śmieszne wygibasy amatorów i gada trzy po trzy?

Tylko dla pieniędzy? Dla dużych pieniędzy? Ot, cała odpowiedź? No ja to rozumiem. Rozumiem, ale jednak mnie, starego wielbiciela Zamachowskiego, który go pamięta z filmów Kieślowskiego i Marczewskiego, serce boli.

W ogóle w całej tej „Bitwie na głosy” zebrała się niezła ekipa. W różowym surducie skacze tam Janusz Panasewicz – za PRL-u symbol buntu. Z ciążowymi brzuszkami siostry Sistars promują wegetarianizm. Zastanawiam się jak ich buddystyczno-jogistyczne wyciszenie ma się do występów w takiej chucpie. Obok Zamachowskiego w jury Sonia Bohosiewicz – jeszcze niedawno świetnie zapowiadająca się młoda aktorka. Dziś – celebrytka.

Przepoczwarzanie się w celebrytę to jest chyba jakaś odwrotność przepoczwarzania się z gąsienicy w motyla. Choć - rzecz paradoksalna - ci co zostali celebryckimi gąsienicami, wyglądają dziś lepiej niż kiedyś- bardziej jakby opaleni, lepiej ubrani, szczuplejsi.

Ciekawe, czy w snach chociaż marzą o utraconych skrzydłach?





Podziel się
Oceń

Reklama