
Tym sposobem radomskie piłkarki, musiały zadowolić się piątkową gierką wewnętrzną na treningu. Podobny problem miały też zawodniczki Zamłynia, których Raszyn także wystawił do wiatru. Podopieczne Andrzeja Pluty miały zagrać z tą drużyną w piątek o 16.00, lecz czyżby i na to spotkanie zabrakło boiska? Może w Raszynie istnieje tylko jedno boisko? Cała sytuacja wydaje się nieco chora, a działacze klubu z Raszyna zachowują się bardzo nieprofesjonalnie, a wręcz nieodpowiedzialnie.
Najważniejsze, że w ogóle zechcieli oni poinformować, że spotkanie się nie odbędzie bo dopiero by było nieprzyjemnie, gdyby nasze piłkarki dowiedziały się o tym na miejscu... w Raszynie.













