Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
czwartek, 25 grudnia 2025 02:11
Reklama

Miejska biblioteka - trwanie zamiast rozwoju

Cięcia w kulturze dotknęły Miejską Bibliotekę Publiczną w Radomiu. Tegoroczna- drastycznie zmniejszona - dotacja daje bibliotece jedynie możliwość przetrwania, a nie rozwoju

Zmniejszona miejska dotacja z 240 na 60 tysięcy złotych dla Miejskiej Biblioteki Publicznej w dużym stopniu ograniczy jej funkcjonowanie w bieżącym roku. Uszczuplone fundusze będą miały znaczący wpływ na zakup nowych książek, organizowanie imprez, w tym również najważniejszej z nich - „Wiosny literackiej”.

-W tym roku "Wiosna literacka" będzie trwała tylko dwa dni. Za darmo zgodził się do nas przyjechać jeden z kieleckich autorów. Z gwiazd zaprosiliśmy tylko znanego reportera Jacka Hugo-Badera. Cały czas staramy się o pieniądze, żeby mu zapłacić - mówi Anna Skubisz-Szymanowska, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej.

Zagrożone jest też istnienie „Miesięcznika Prowincjonalnego”, który wydawany jest od przeszło 13 lat.  Koszt wydania jednego numeru periodyku wynosi ok. 2 tys. zł.
Jak zapewnia Anna Skubisz-Szymanowska: - Dwa najbliższe numery będą wydane bez zakłóceń. Z miasta dostaliśmy dotację celową, która wynosi 5000 złotych. Pomoc uzyskaliśmy także od radomskiej drukarni Multi-Color, która zadeklarowała, że bezpłatnie wydrukuje jeden numer miesięcznika.

Biblioteka nie uzyskała w tym roku dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. -Dwukrotnie udało nam się ją pozyskać, ale w tym roku niestety musimy poradzić sobie bez tych funduszy – mówi dyrektor biblioteki. -  Co do innych funduszy i dotacji, biblioteka nie uzyskała jeszcze konkretnych deklaracji. W tej kwestii trwają nadal rozmowy. Mimo to Anna Skubisz wyraża nadzieję na to, że uda się uratować „Miesięcznik Prowincjonalny”.

Oprócz dotacji z gminy, Miejska Biblioteka Publiczna liczy także na pomoc finansową od  firm i osób prywatnych. - Czesław Kruk, który jest radomianinem mieszkającym w Szkocji od 5 lat wspomaga finansowo bibliotekę. Są to znaczące kwoty (2-4 tys. zł), ale przydałby się dodatkowa pomoc – mówi Anna Skubisz-Szymanowska.

Ograniczone zostaną również tegoroczne zakupy nowych pozycji książkowych. W budżecie na ten cel zaplanowano 60 tys. zł. Jest to zdecydowanie mniejsza suma niż w latach ubiegłych. – Przez 4 lata kwota na zakup nowych książek wynosiła od 200 do 240 tysięcy złotych. Mimo to zrobimy wszystko, żeby czytelnik nie odczuł tej różnicy – podkreśla dyrektor Miejskiej Biblioteki. Poza tym biblioteka liczy na dotację z Ministerstwa Kultury. Jak podaje Anna Skubisz-Szymanowska:  -W zeszłym roku wyniosła ona 30 tysięcy złotych. Jednak dopiero w połowie roku możemy się spodziewać informacji dotyczącej tego dofinansowania. 

Co na to władze miasta? Wiceprezydent Radomia Ryszard Fałek tłumaczy, że tegoroczna dotacja dla wszystkich radomskich placówek kulturalnych - w tym i Miejskiej Biblioteki Publicznej - została zmniejszona,  ponieważ budżet przeznaczony na kulturę został uszczuplony o 7 procent.

- Dyrektorzy placówek przedstawili mi planowany budżet na ten rok i nie dotarły do mnie żadne wnioski o zmianę czy zwiększenie dofinansowania. Jeżeli chodzi o sytuację finansową miejskiej biblioteki, to jej głównym celem jest udostępnianie książek czytelnikom i na ten cel pieniądze są zagwarantowane. Natomiast wszystkie imprezy, które organizuje biblioteka są działalnością ponadprogramową, więc dyrektor biblioteki musi poszukać dodatkowych funduszy lub oszczędności - choćby poprzez zmniejszenie wymiaru zatrudnienia - stwierdził wiceprezydent.



Podziel się
Oceń

Reklama