Jak się okazało, najgorsze dla radomskich wodociągów było 10 - 12 dni ostrych mrozów na przełomie stycznia i lutego. - Niestety kilka dni niskich temperatur oraz brak pokrywy śnieżnej wystarczyły, aby ilość awarii sieci wodno - kanalizacyjnej wzrosła kilkukrotnie. W kliku miejscach w mieście doszło do pęknięcia rur. Oprócz tego musieliśmy naprawiać zamarznięte wodomierze. Muszę przyznać, że ta zima była dla nas wyjątkowo dotkliwa. Straty sięgnęły prawie 300 tysięcy złotych - powiedział prezes Wodociągów Miejskich w Radomiu Leszek Trzeciak.
Większość z rur, które uległy pęknięciu liczyły sobie blisko 50 lat. Oprócz tego były wykonane z kiepskich materiałów. Przypomnijmy, że na początku maja ruszy II etap modernizacji sieci wodno - kanalizacyjnej na terenie Radomia. O tym pisaliśmy tutaj.














