
ROSA RADOM - START GDYNIA 81:86
(20:16, 16:15, 21:19, dogr 8:13)
Rosa: Kosiński 22 (2), Donigiewicz 17 (2), Kardaś 12 (1), Radke 10, Zalewski 9 (1), Nikiel 6, Podkowiński 5, Piros 0, Kapturski 0, Maj 0, Cetnar 0.
Start: Śmigielski 17, Kostrzewski 16 (2), Wojdyła 12 (2), Malczyk 8 (1), Krajniewski 8 (1), Andrzejewski 8 (2), Szpyrka 6 (1), Lisewski 2, Bach 1, Młynarski 0.
Po trzech meczach finałowych, Start Gdynia prowadzi 2:1. Szkoda zwłaszcza dzisiejszego spotkania, bo z przebiegu gry, Rosa na porażkę nie zasłużyła, co więcej przy odrobinie szczęścia powinna wygrać ten mecz. Jednak trochę z własnej winy zespół dopuścił do dogrywki.
Przez ponad trzy kwarty Rosa grała dobrze, prowadziła i momentami miała 10-punktową przewagę. Dwie minuty przed końcem czwartej kwarty, radomianie nie potrafili zakończyć czterech akcji celnym rzutem, zaś goście celnymi "trójkami" odrobili stratę. Przy stanie 72:70 goście przeprowadzili skuteczną akcję, a Krajniewski na niespełna trzy sekundy przed końcem doprowadził do remisu.
W dogrywce Rosa grała mniej skutecznie niż rywal i musiała zejść z boiska pokonana. W niedzielę o godz. 18 mecz numer 4. Jeśli Rosa wygra, to decydujący mecz o awans do ekstraklasy, rozegrany będzie w Gdyni.














