Na kuriozalną sytuację zwrócił uwagę jeden z naszych Czytelników.
- Miasto ciągle tłumaczy się, że nie ma pieniędzy na wiele rzeczy. Jeśli jednak gminę stać na oświetlanie koron drzew to chyba jesteśmy bogatym miastem - mówi z ironią pan Paweł (nazwisko do wiadomości redakcji).
Chodzi przede wszystkim o lampy ustawione wzdłuż ulicy Warszawskiej. Podczas przebudowy tej arterii, zamontowano latarnie dwuramienne, które oświetlają jezdnię oraz chodnik i ścieżkę rowerową. Projektant najwidoczniej nie zwrócił tylko uwagi, gdzie rosną spore drzewa. Efekt - wiele lamp oświetla ich korony, zamiast ciągu dla pieszych i cyklistów.
- Może był to celowy zabieg, projektant chciał podkreślić piękno zieleni i zafundował iluminację drzew? - pyta z uśmiechem na twarzy nasz rozmówca.
Podobna sytuacja ma miejsce również na ulicy Maratońśkiej, choć wzdłuż tej drogi przeważają zwykłe latarnie, czyli z jedną oprawą, skierowaną na jezdnię. Lampy dwuramienne oświetlają tylko drzewa rosnące na wysokości bloków (naprzeciwko cmentarza).
W opisywanej sprawie skontaktowaliśmy się z miejskimi drogowcami, którzy od zeszłego roku odpowiadają za oświetlenie wszystkich terenów należących do gminy oraz zieleń rosnącą wzdłuż ulic.
- Dziękujemy za sygnał. Nasz pracownik sprawdzi stan drzew. Gałęzie w najbliższym czasie zostaną podcięte w taki sposób, by nie zasłaniały światła latarni - zapewnia Dariusz Dębski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu.
NASZ KOMENTARZ
Wszystko trzeba pokazać palcem?
Drogowcy dziękują za przekazane przez nas spostrzeżenie i zapewniają, że podetną gałęzie. Trzymamy ich za słowo! Ale czy zawsze służbom miejskim trzeba wszystko pokazywać palcem? Czy urzędnicy, będąc już po pracy, nie zauważają lamp oświetlających drzewa, zapadniętych chodników?














