Od lat była pani związana z muzyką jazzową. Jak to się stało, że postanowiła pani stworzyć w Radomiu chór gospel?
- Tak naprawdę gospel interesował mnie już podczas studiów, wtedy też zajmowałam się jazzem, ale takie śpiewanie zbiorowe połączone z melodią, harmonią, a przede wszystkim pulsacją rytmiczną, która jest bardzo istotna w gatunku gospel, było dla mnie zawsze cudowne i porywające. Kiedyś nieco przerażająca była dla mnie perspektywa pracy i organizacji zespołu złożonego z dużej liczby wokalistów, ale przyszedł moment, że odnalazłam w sobie siłę do podjęcia tego zadania.Tym oto sposobem założyłam w Radomiu chór gospel i dzięki temu poznałam wielu wspaniałych, pełnych pasji ludzi. Od tego czasu minęło już 5 i pół roku.
Które z waszych dotychczasowych osiągnięć jest dla was najważniejsze?
- Jest to niewątpliwie wydanie płyty, którą nagraliśmy w zeszłym roku. Co prawda nie zawiera w całości naszych autorskich pieśni, ponieważ niektóre zapożyczyliśmy z amerykańskiego gospel, ale i tak cieszymy się, że po kilku latach udało nam się zebrać materiał i taką płytę wydać. Nagranie debiutanckiego albumu możliwe m.in. dzięki Młodzieżowemu Domu Kultury im. Heleny Stadnickiej i pani dyrektor Elżbiecie Sobkowiak, która otoczyła nasz chór opieką. Pomagała nam w każdym momencie, a najbardziej właśnie przy nagraniu płyty pt. „Pan jest”.
Poza tym mamy to szczęście, że w naszym chórze pojawiła się Grażyna Gałęzia, która napisała część tekstów, a tytułowy utwór „Pan jest” został napisany przez świetną wokalistkę jazzowa Darię Pakosz. Ogromne wsparcie w prowadzeniu chóru mam również od muzyków: Rafała Balickiego, Fryderyka Koziaka i Andrzeja Wartiniego. Powoli zbieramy swój materiał i już myślimy o nagraniu drugiej płyty.
Czym różnią się pieśni gospel od tych, które są wykonywane w europejskich kościołach ?
- Przede wszystkim różnią się rytmem, ta muzyka jest bardzo nasycona pulsacją oraz radością śpiewania. Pieśni wykonywane w europejskich kościołach są bardziej introwertyczne, spokojne, choć tak naprawdę wszyscy śpiewany na chwałę Boga tyle, że w innym wymiarze muzycznym.
Czy w Polsce muzyka gospel jest popularna? Jak pod tym względem wypadamy na tle innych europejskich państw? Celowo pomijam Stany Zjednoczone – kolebkę tego rodzaju muzyki. Tam jego popularność jest oczywista…
- Okazuje się, że w naszym kraju gospel ma się dobrze, ponieważ powstaje mnóstwo zespołów gospelowych. Jest wiele miejsc, gdzie możemy spotykać się nie tylko w wymiarze wspólnego śpiewania, ale również w uczestniczymy w różnych warsztatach, na którym możemy spotkać się z Amerykanami. Nasz chór miał również przyjemność spotkać się z kanadyjskim zespołem Toronto Gospel Choir podczas warsztatów w Poznaniu. To było fantastyczne przeżycie, między nami wytworzyła się świetna muzyczna atmosfera. W naszym kraju jest zatem wiele miejsc i okazji do tego, aby spotykać się z chórami nie tylko z innych miast, ale i państw. Z tego co obserwuję ten rodzaj muzyki zagościł na naszym rynku już jakiś czas temu. Jeżeli chodzi o europejski rynek muzyczny, to trudno jest mi powiedzieć jak jest w tej chwili z popularnością gospel. Jakieś 10 lat temu dużo czasu spędziłam za granicą, ponieważ występowałam w różnych musicalach. W tamtych czasach nie zauważyłam żeby gospel cieszył się popularnością. Trudno jest mi stwierdzić czy w innych europejskich krajach jest on tak rozwinięty jak u nas.
Ile osób liczy wasz chór, prowadzicie cały czas nabór czy jest to zamknięta grupa osób?
- Jak tylko ktoś znajdzie w sobie pasję i radość śpiewania, to powinien nas odwiedzić w MDK-u we wtorki i czwartki. Mogą to być zarówno dzieci od lat 13, jak i dorośli, ponieważ nie ma górnej granicy. Można śmiało powiedzieć, że jesteśmy chórem łączącym pokolenia. Ze względu na wakacje mamy chwilową przerwę, nie mniej jednak już we wrześniu rozpoczynamy działalność i zapraszamy na nasze próby i koncerty.
foto/video: MDK Radom, YouTube
