
Teoretycznie radomskie przychodnie stosują zapisy telefoniczne do lekarzy, jednak rzeczywistość skrzeczy. By dodzwonić się do przychodni, trzeba uzbroić się w cierpliwość i mieć dużo szczęścia. Nie we wszystkich przychodniach stosuje się spójną politykę przestrzegania praw pacjenta.
- Należę do przychodni "Borki". Chciałam zapisać się telefonicznie do internisty. Po tym, jak udało mi się dodzwonić, pielęgniarka odmówiła mi wyciągnięcia karty i zaprosiła mnie do przychodni wraz z dowodem ubezpieczenia, bym stała w kolejce po numerek. Powiedziała mi jeszcze, że jeśli będzie numerek, to się dostanę, a jeśli nie, to mam przyjść następnego dnia. Zdenerwowałam się. To skandal! Oddaję składki na NFZ, a nie mogę normalnie dostać się do lekarza po zwykłe skierowanie na badania - relacjonuje Maryla, pacjentka przychodni na osiedlu Borki.
Niestety, w przychodni na Borkach nie zastaliśmy kierownika. Wyjaśnień udzieliła nam pielęgniarka z kartoteki. - W naszej przychodni stosujemy zapisy telefoniczne. Od godz. 8 odbieramy telefony i jeśli jest numerek do danego lekarza, wtedy wyciągamy kartę pacjentowi. Nie rozumiem, dlaczego tamta pacjentka została tak potraktowana - tłumaczy pielęgniarka.
Niezrozumiała sytuacja panuje również w przychodni "Śródmieście 3" przy ul. Struga. Niby można zapisywać się telefonicznie do lekarza, a przed przychodnią od godz. 5 ustawia się kolejka pacjentów.
- Usłyszałam o ewentualnym proteście lekarzy od 1 lipca, dlatego chciałam umówić się do lekarza i poprosić go wypisanie recept na leki refundowane, które wystarczą mi na kolejne dwa miesiące. By dostać się do lekarza tego samego dnia, musiałam stanąć w kolejce o 5 rano. O tej porze byłam szósta - relacjonuje emerytka Zofia.
Co na to przychodnia? Dzwoniliśmy do kartoteki. - Zapisujemy pacjentów telefonicznie. Ponadto w każdy poniedziałek robimy zapisy telefoniczne na cały dzień, jeśli pacjent nie potrzebuje natychmiastowej pomocy lekarskiej. W innych przypadkach, jeśli pacjent chce dostać się do lekarza tego samego dnia, może dzwonić od godz. 7.15 - mówi pielęgniarka z przychodni "Śródmieście 3".
Jeszcze niedawno pacjenci nie mogli zapisać się do medyków przez telefon w przychodni "Olsztyńska". Trzeba było stać w kolejce. Ponoć teraz sytuacja się zmieniła.
- Chciałam się umówić do lekarza pierwszego kontaktu. Zadzwoniłam do przychodni. Pielęgniarka powiedziała mi, żebym zadzwoniła następnego dnia. Zrobiłam tak. Usłyszałam, że zapisy do lekarza to nie koncert życzeń i kazano mi zadzwonić kolejnego dnia. Zirytowałam się. Kiedy zatelefonowałam po raz trzeci, wreszcie umówiono mnie na wizytę - mówi Barbara z Radomia.
- Faktycznie, dotąd było inaczej, ale niedawno nastąpiły zmiany i znów wyciągamy karty pacjentów przez telefon - usłyszeliśmy od pielęgniarki w kartotece przychodni "Olsztyńska".
A jak wyglądają zapisy do lekarza w Państwa przypadku? Czekamy na komentarze i kontakt: [email protected]













