Przypomnijmy: 4 czerwca jeden z przejeżdżających ulicą Narutowicza
kierowców zauważył, że ściana budynku pochyliła się i odpada z niej
tynk. Dzięki szybkiej interwencji Straży Pożarnej i Straży Miejskiej
nikomu nic się nie stało. Cały teren został zabezpieczony i wyłączony
z ruchu. Po kilku dniach ściana budynku została rozebrana, jednak
problem pozostał. Gruz przez kilka tygodni szpecił centru miasta.
- Działka, na której zalega gruz nie należy do miasta. Za usunięcie
pozostałości po budynku odpowiada właściciel posesji - tłumaczyła Ryszarda
Kitowska z Zespołu Informacji Prasowej i Publicznej Urzędu Miejskiego
w Radomiu.
Tę informację potwierdził również inspektorat nadzoru budowlanego. - Naszym zadaniem było zabezpieczenie terenu i usunięcie zagrożenia. Teraz ruch należy do właściciela działki, na której wcześniej znajdował się budynek - dodał Wojciech Gajewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Radomiu.
Straż Miejska w Radomiu zobowiązała właściciela posesji do oczyszczenia terenu. Po blisko trzech miesiącach z pomocą przyszła spółka Port Lotniczy Radom.
- Gruz, który zalegał przy ulicy Narutowicza zostanie wykorzystany przy utwardzaniu terenu wokół tworzącego się cywilnego portu lotniczego. Usuwanie pozostałości po kamienicy rozpoczęło się w środę i potrwa do piątku. Oczywiście jesteśmy w stanie cały czas przyjmować kolejne partie gruzu od innych osób, ale prosimy o to, aby został nam on dostarczony na Sadków, bowiem sami nie posiadamy odpowiedniego sprzętu do przewożenia tego rodzaju rzeczy. Prosimy o kontakt z nami i wtedy uzgodnimy termin przekazania gruzu - powiedział Kajetan Orzeł, rzecznik spółki Port Lotniczy Radom.














