
- "Beckett" zbudowany jest ze słów, pod którymi kryją się nieprzebrane emblematy znaczeń. Jego język odziera realność z pozorów istnienia. Rozpięty w pustce i ciszy ukazuje swą niewystarczalność w opisie ludzkiej mowy. Elementarne cząstki składają się na pojęcie chwili i ta nieuchronnie krok po kroku zbliża nas ku śmierci - opisuje spektakl reżyser. - Cztery zrealizowane przez nas jednoaktówki nie oddają w pełni znaczeń Becketta. Jednak ukazują inny wymiar cielesności, inny wymiar istnienia, oparty na matematycznym systemie znaczeń. Rodzi się szansa, że poszukując tych znaczeń odnajdziemy się jakoś w codzienności naszego istnienia.
Samuel Beckett był jednym z najbardziej znanych i cenionych pisarzy XX wieku. To laureat Nagrody Nobla, osobistość światowej literatury. Pisarz, którego utwory nie wpisywały się w popularne nurty. Tworzył fabuły pozbawione tradycyjnej narracji oraz zasad mimetyzmu i prawdopodobieństwa. U Becketta dominuje pesymistyczna wizja rzeczywistości oraz absurdalność ludzkiej egzystencji. Uznawany jest za jednego z czołowych twórców teatru absurdu. Spektakl "Beckett" będzie można zobaczyć 28 grudnia o godzinie 19.
- Na koniec roku zaprosimy radomian na „Cafe Sax” w reżyserii Macieja Korwina, a na małej scenie Waldemar Śmigasiewicz pokaże „Becketta”. Mamy nadzieję, że te dwie propozycje spełnią oczekiwania radomskiej publiczności – powiedział Zbigniew Rybka, dyrektor Teatru Powszechnego w Radomiu.
Na zdjęciach ubiegłoroczny Sylwester w radomskim teatrze.













