W okolicach kilkunastu najbardziej uczęszczanych przystanków na radomskich ulicach stanęły koksowniki. Osoby oczekujące na autobus mogą podczas mrozów trochę przy nich się ogrzać. Kosze z płonącym koksem stanęły w tych samych miejscach, co przed rokiem.
/M.W./; RED; Fot. Szymon Wykrota
24.01.2013 10:00
Koksowniki znajdują się w rejonie następujących przystanków, należących do Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu: 25 Czerwca / Skłodowskiej-Curie (w kierunku dworca PKS, obok wieżowca); Józefów / Szpital (w kierunku centrum miasta, przy ulicy Aleksandrowicza); Lekarska / Szpital (w kierunku dworca PKP, obok przychodni szpitalnych); Malczewskiego / Kelles-Krauza (w kierunku ulicy Reja, przy firmowym punkcie MZDiK); Okulickiego / Rondo (w kierunku Zamłynia, w pobliżu dawnej fabryki płytek); Poniatowskiego / Dworzec PKP (w kierunku Borek, między obydwoma przystankami); Struga / 25 Czerwca (w kierunku osiedla Gołębiów I, w rejonie sklepu Witamina); Struga / 25 Czerwca (w kierunku centrum miasta, w pobliżu przychodni i targowiska); Traugutta / Dworzec PKP (w kierunku centrum miasta, przy firmowym punkcie MZDiK) oraz Traugutta / Piłsudskiego (w kierunku dworca PKP, naprzeciw Liceum Czachowskiego).
- Wielu radomianom koksowniki ciągle kojarzą się ze stanem wojennym. Mimo tego chętnie korzystają oni z takiego sprawdzonego sposobu ogrzania się na dworze podczas niskich temperatur. Zimno ma być jeszcze przez kilkanaście dni, więc zachęcamy wszystkich pasażerów komunikacji miejskiej do czekania na autobusy właśnie koło koszy z koksem. Jest tam naprawdę ciepło! - mówi Dariusz Dębski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu.
Obsługą koksowników, czyli uzupełnianiem i rozpalaniem koksu, zajmują się pracownicy Zakładu Usług Komunalnych w Radomiu. - Świetny pomysł z tymi koksownikami. Może czasem, gdy rozpala się koks, trochę smrodzą, ale najważniejsze, że można się przy nich choć trochę ogrzać - powiedziały licealistki Martyna i Dagmara, które spotkaliśmy koło koksownika przy ul. Traugutta.