
- Potwierdzam, że straty sięgną ponad 10 mln zł. Jednak możemy sobie od tej kwoty odjąć 8,5 mln zł w ramach odpisu amortyzacyjnego. Oznacza to, że z tego tytułu zadłużenie będzie mniejsze. Jednak ostatnio pojawił się dodatkowy problem. Część lekarzy złożyło pozwy przeciwko szpitalowi za nie wywiązywanie się z porozumienia z 2007 roku. Poszło o wzrost wynagrodzenia medyków. Naszym zdaniem, w tym dokumencie nie było zapisu, który mówiłby o stałej waloryzacji zarobków lekarzy. Sąd po rozpatrzeniu wniosków uznał, że to lekarze mają rację i będziemy musieli wypłacić brakującą sumę. To oznacza, że straty szpitala będą większe. Jaka to będzie suma? W tej chwili nie wiadomo - tłumaczy wiceprezydent Radomia Anna Kwiecień.
Miasto po zatwierdzeniu wykonania budżetu lecznicy za 2012 rok będzie miało czas do 30 czerwca, aby podjąć decyzję, czy pokryje straty szpitala, czy będzie starało się o komercjalizację placówki.
- Będziemy jeszcze rozmawiać z biegłym księgowym, czy te ujemne wyniki finansowe, w ramach szczególnej korekty księgowej, da się przypisać do lat, kiedy one powstały. Czy bierzemy pod uwagę skomercjalizowanie szpitala? O tym zadecyduje rada miejska, ale moim zdaniem nie jest to dobre rozwiązanie. Dopóki nie zmieni się finansowanie lecznic, straty będą dalej powstawały. Warto zwrócić uwagę na to, że przekształcone placówki już mają duże zadłużenie, a to już pierwszy krok do likwidacji - dodaje wiceprezydent Kwiecień.
Do sprawy będziemy wracać,















