
W pięciu spotkaniach rundy rewanżowej Broń zdobyła zaledwie dwa punkty. To niezwykle mierny wynik, a co gorsza dla sympatyków ekipy z Plant, gra radomskiego zespołu nie należy ani do efektownych, ani do efektywnych.
Pojedynek z Orłem miał przynieść przełamanie dla Broni. Radomianie mieli powalczyć o pierwsze zwycięstwo na wiosnę. Teoretycznie zabrakło do tego minuty regulaminowego czasu gry, ale w praktyce gra gospodarzy nie powalała na kolana. Przed rozpoczęciem meczu było wiadomo, że broniący się przed spadkiem Orzeł nastawi się na grę z kontrataku i tak właśnie było. Piłkarze z Wierzbicy dobrze rozbijali ataki miejscowych, a dodatkowo to oni wypracowali sobie pierwsze niezłe okazje do strzelenia bramki. Próbowali Dawid Stanisławski i Przemysław Śliwiński, ale w obu sytuacjach górą był golkiper Broni, Paweł Młodziński. W 22 minucie do siatki trafili jednak "Broniarze". Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska z dziesięciu metrów piłkę do bramki wpakował Daniel Ciupiński. Od tego czasu gra toczyła się głównie w środku pola. Gospodarze próbowali strzelać, ale uderzenia te nie miały szans powodzenia, bo były albo zbyt lekkie, albo niecelne.




Broń Radom - Orzeł Wierzbica 1:1 (1:0)
Bramki: Ciupiński 22' - Stąpór 89'
Broń: Młodziński - Bargieł, Kupiec, Gorczyca, Rdzanek, Sałek, Pakos, Złoch (Złoch 46'), Wicik (Nogaj 70'), Ciupiński, Czarnecki (Chrzanowski 90')
Orzeł: Jurczak, Czarnecki, Ankurowski, Zieliński, Woskowicz, Stąpór, Stawczyk, Orzechowski (Wójcik 74'), Stanisławski, Marczak, Śliwiński














