Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
niedziela, 7 grudnia 2025 10:56
Reklama

Jechał pod prąd krajową „siódemką”

Prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie miał 33-letni kierujący dostawczym renaultem, który dzisiaj nad ranem przejechał drogą S7 około 10 km pod prąd. W Falęcicach doprowadził do zderzenia z ciężarowym manem. Na całe szczęści nikomu nic się nie stało. Mieszkaniec gminy Goszczyn będzie w najbliższym czasie odpowiadał za swój nieodpowiedzialny czyn przed Sądem Rejonowym w Grójcu.

Tuż po godz. 3 oficer dyżurny białobrzeskiej komendy został powiadomiony o kolizji, do której doszło w Falęcicach na pasie w kierunku Warszawy drogi S7. Gdy policjanci dotarli na miejsce zobaczyli rozbite dwa samochody: renaulta mastera oraz „wbitego” w barierki mana z naczepą. Jak ustalili funkcjonariusze, sprawcą zdarzenia drogowego był kierowca renaulta, który znalazł się na pasie ruchu ciężarówki, a więc jechał dwupasmową „ekspresówką” pod prąd. Kierowca mana (26 lat), by uniknąć zderzenia próbował zjechać renaultowi z drogi. Udało mu się to tylko częściowo. Wjechał w barierki rozdzielające pasy ruchu.

Kierowca renaulta, będący w stanie nietrzeźwości (prawie 2,5 alkoholu w organizmie) nie potrafił wyjaśnić, jak znalazł się na drodze krajowej i dlaczego jechał pod prąd. Jest prawdopodobne, że na drogę S7 zjechał w Broniszewie czyli pod prąd jechał aż 10 kilometrów. Na całe szczęście w kolizji nikt nie ucierpiał. Nieodpowiedzialny kierowca w najbliższym czasie stanie przed obliczem sądu. Za jazdę w stanie nietrzeźwości mężczyźnie grozi do 2 lat więzienia oraz utrata prawa jazdy na kilka lat.



Podziel się
Oceń

Reklama
ReklamaElmas wędliny
Reklama
ReklamaSalon Oświetleniowy Mirat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama