
Do ostatniego pojedynku podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego podchodzili w zaledwie ośmioosobowym składzie. W meczu z czeskim zespołem nie zagrali Hubert Radke, Robert Witka, Kamil Łączyński. Zabrakło także Korie Lucious i Kirka Archibeque, którzy doznali w sobotnim meczu mikrourazów. - Grali bardzo dużo wczoraj i z uwagi na to, że mieli jakieś drobne urazy i graliśmy dzisiaj mecz rano, to daliśmy im odpocząć - mówi Wojciech Kamiński, trener Rosy Radom.
Szansę gry dostali za to młodzi zawodnicy rezerw radomskiego klubu, Łukasz Sobuta i Kamil Michalski. Trener Kamiński chwalił szczególnie tego pierwszego. - Łukasz blokował, zbierał, rzucał punkty. Jego występ można ocenić jak najbardziej pozytywnie - wyjaśnia szkoleniowiec.
W meczu z drużyną z Ostrawy z uwagi na urazy Korie Luciousa i Kamila Łączynskiego trener przetestował wariant z Jakubem Zalewskim na pozycji rozgrywającego. - To na pewno pożyteczny materiał szkoleniowy na przyszłość.
Radomianie kończą zmagania w Katowicach z trzema przegranymi na koncie. - Wiemy więcej po tym turnieju. Nie można tłumaczyć tych trzech porażek urazami, choć na pewno jest to osłabienie i ciężko się gra w takiej sytuacji, jednak nie szukam usprawiedliwienia - kończy Wojciech Kamiński.
Rosa Radom - BK Nova Hut Ostrava 70:83 (26:13, 10:27, 9:19, 25:24)













