Natychmiast powiadomione zostały patrole oraz zlokalizowano telefon w Promnie, z którego dzwoniono na policję.
Po kilku minutach mężczyzna ponownie zadzwonił na komendę i ponowił swoje żądania. Ogromnym zaskoczeniem dla dyżurnego były słowa mężczyzny, który powtarzał, że przekazanie pieniędzy ma odbyć się bez udziału policji oraz że... policja nic nie może wiedzieć o sprawie, bo wójt zginie. Dyżurny w rozmowie starał się ustalić tożsamość mężczyzny i potwierdzić miejsce pobytu. Po głosie dzwoniącego można było stwierdzić, że jest pod wpływem alkoholu.
Mężczyzna potwierdził dyżurnemu, że znajduje się w Promnie. Natychmiast zostali tam skierowani białobrzescy kryminalni, którzy oczekiwali na dalsze polecenia. Dyżurny w rozmowie z mężczyzną ustalił, że jest on ubrany w niebieskie dżinsy i czerwoną koszulkę. Ten rysopis przekazał policjantom. Po kilku minutach kryminalni zgłosili dyżurnemu, że widzą mężczyznę odpowiadającemu rysopisowi, który właśnie rozmawia przez telefon. Dyżurny przekazał patrolowi informację, że w tym momencie prowadzi z mężczyzną rozmowę.
Na widok podjeżdżających policjantów mężczyzna zaczął uciekać w pobliskie zarośla, po krótkim pościgu został on zatrzymany. Policjanci ustalili, że mężczyzna jest 25-letnim mieszkańcem gminy Promna, badanie alkomatem wykazało, że miał on ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu
Mężczyźnie postawiono zarzut usiłowania wymuszenia rozbójniczego. Podejrzanego policjanci doprowadzili do Prokuratury Rejonowej w Grójcu, gdzie został oddany pod dozór Policji, mężczyźnie grozi do 10 lat pozbawienia wolności.














