
Wielu studentów uważa, że prace dyplomowe są pustą formalnością.
- Prace licencjacką napisałem w ciągu miesiąca. To jest praca odtwórcza, która tak naprawdę niczego nas nie uczy. Podobnie z obroną. Wykładowcy, którym również zależy na jak najszybszej obronie i naszych dobrych ocenach, zadają nam trzy proste pytania i tyle. Totalnie nie rozumiem sensu tego działania, to stare metody, które się nie sprawdzają – mówi Mikołaj, absolwent Politechniki Radomskiej.
Od pisania prac licencjackich odchodzi w Radomiu Wyższa Szkoła Handlowa.- Studenci pierwszego stopnia podchodzą wyłącznie do końcowego egzaminu z toku studiów i ich specjalizacji. W ramach obrony można również realizować praktyczne projekty zespołowe – mówi Elżbieta Kielska, rektor Wyższej Szkoły Handlowej w Radomiu. - Jednak pojawiają się wątpliwości co do takiej formy zaliczeń.
Problem powstał po wprowadzeniu przez minister nauki rozporządzenia, z interpretacją którego uczelnie mają problem.- Zwróciliśmy się z prośbą do resortu o konkretną odpowiedź, czy prace dyplomowe są konieczne czy też nie. Przepis będzie dotyczył dopiero studentów, którzy aktualnie są na drugim roku –mówi Elżbieta Kielska. - Aktualnie studenci na WSH w Radomiu nie piszą prac licencjackich, podchodzą wyłącznie do egzaminu.
Podobnie sytuacja wygląda na Uniwersytecie Techniczno-Humanistycznym w Radomiu.
- Dziś studenci, którzy kończą studia pierwszego stopnia z tytułem inżyniera, mogą stworzyć projekt, który jest obwarowany innymi zasadami niż ta standardowa praca dyplomowa – informuje Zbigniew Łukasik rektor UTH. - Jednak po zmianach wprowadzonych przez resort studenci, którzy rozpoczęli dopiero studia będą musieli powrócić do poprzednich zasad – tłumaczy.
Do sprawy będziemy wracać.
A jak Wy sądzicie? Czy pisanie prac licencjackich ma sens? Komentujcie.















