SZTUCZNE KOSZTA
Według ich obliczeń każdy mieszkaniec miasta ponosi 4 zł kosztów nie związanych bezpośrednio z wywozem śmieci.
- Może wynika to z tego, że koszta są sztucznie dobijane. Bo jak to jest, że przy wprowadzaniu systemu 35 tys. zł zapłacono za doradztwo prawne, skoro w magistracie są radcy prawni? Aż 67 tys. zł za doręczanie zawiadomień mieszkańcom? Ponad 1 mln zł na wydatki osobowe? Prawie 150 tys. zł na wyposażenie biur i komputery? - pyta Kazimierz Woźniak.Prezesi zapowiedzieli też walkę o usprawnienie systemu: częstsze wywozy tzw. frakcji suchej; odbiór odpadów z lokali użytkowych i zmianę terminu odbioru odpadów zielonych na okres marzec – listopad.
ZA WCZEŚNIE NA BILANS
Grażyna Krugły, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa UM tłumaczy, że system działa od połowy zeszłego roku, więc tak naprawdę o rocznym bilansie będzie można mówić pod koniec czerwca 2014 roku.
- Zwłaszcza, że 5 tysięcy osób jeszcze nie złożyło deklaracji (miały to zrobić do końca marca). Ich zgłoszenia też poważnie wpłyną na rozliczenie – tłumaczy Grażyna Krugły. - Oczywiście, na podstawie zeszłorocznych doświadczeń wiemy, że wywóz śmieci jest tańszy niż zakładaliśmy i to właśnie oddajemy mieszkańcom w formie ostatniej obniżki opłat. Dopiero czas pokaże, jak realnie kształtować się będą poniesione przez miasto koszta. Proszę też pamiętać, że gmina nie ma prawa zarobić nawet złotówki na gospodarce odpadami.Dyrektor nie zgadza się też z zarzutami niepotrzebnych wydatków.
- Koszty administracyjne po prostu muszą być wkalkulowane we wprowadzanie systemu. A co do doradztwa prawnego – rzeczywiście zatrudniliśmy doradcę, który specjalizuje się w zamówieniach publicznych i gospodarce odpadami. System wprowadzaliśmy pierwszy raz, więc potrzebna była tu szczególna ostrożność.Grażyna Krugły zapewniła też, że cały czas mogą następować korekty w częstotliwości wywozu frakcji suchej.
- Poprosiliśmy spółdzielnie o zgłaszanie potrzeb. I są takie miejsca – np. niektóre wieżowce - gdzie śmieci dobierane są codziennie. Ale potrzeba tu rozsądku. Nie chodzi o to, żeby wszędzie wstawiać nowe pojemniki – to kosztuje. W niektórych sytuacjach można np. zamieniać niewykorzystane pojemniki z frakcji mokrej na suchą – stwierdziła.














