Trzy kwarty to za mało. Rosa przegrała w Zgorzelcu

W meczu piątej kolejki Tauron Basket Ligi, Rosa Radom przegrała na wyjeździe z PGE Turowem Zgorzelec 59:78.

Radomianie przez trzy kwarty poniedziałkowego (3 listopada) spotkania walczyli z Turowem jak równy z równym. Niestety ostatnia część tego pojedynku była dla Rosy fatalna.

Pojedynek rozpoczął się od celnego trafienia Ivana Zigeranovicia. Goście szybko odpowiedzieli rzutem z dystansu Roberta Witki. Dwie minuty przed końcem pierwszej części gry Rosa objęła prowadzenie po trafieniu Urosa Mirkovicia i utrzymała je do końca pierwszej kwarty (13:18). Na początku drugiej odsłony przyjezdni wciąż byli na prowadzeniu. Co prawda Michał Chyliński doprowadził do wyrównania (24:24), ale chwilę później po dobrym fragmencie gry podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego znów wypracowali przewagę (24:30). Prowadzenie w tej kwarcie zmieniało się jeszcze kilkukrotnie, ale ostatecznie to gospodarze wygrywali do przerwy 39:38.

Po wznowieniu gry Rosa wciąż prezentowała się bardzo dobrze. Trzy minuty po przerwie radomianie prowadzili siedmioma oczkami (39:46). Niestety, w końcówce przeciwnikom udało się zniwelować straty i przejąć inicjatywę (55:53). Trudno powiedzieć co stało się z ekipą z Radomia w ostatniej kwarcie tego pojedynku. Faktem jest jednak, że Rosa przez ponad sześć minut nie potrafiła zdobyć punktu, a mistrz Polski odjechał w tym czasie z wynikiem (69:53). Ogółem w ostatniej części gry podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego zdobyli zaledwie sześć oczek, co niestety dość istotnie rzutuje na ocenę spotkania w ich wykonaniu. Szkoda, bowiem przez trzydzieści minut Rosa była równorzędnym rywalem dla Turowa.

PGE Turów Zgorzelec - Rosa Radom 78:59 (13:18, 26:20, 16:15, 23:6)
PGE Turów: Taylor 20, Chyliński 17, Kulig 16, Moldoveanu 8, Zigeranović 6, Jaramaz 3, Dylewicz 3, Wright 3, Collins 2, Karolak, Gospodarek
Rosa: Turek 13, Majewski 9, Gibson 9, Sokołowski 9, Witka 6, Łączyński 6, Mirković 5, Adams 2, Szymkiewicz, Jeszke, Zalewski