Radomianie świetnie rozpoczęli to starcie. Do kosza trafił John Turek, a potem dwukrotnie Mike Taylor i było 0:7. Po sześciu minutach gry przyjezdni prowadzili jedenastoma oczkami (3:14). Podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego prezentowali się bardzo dobrze na tle AZS-u. W dalszej fazie pierwszej kwarty gospodarze zmniejszyli nieco stratę i po dziesięciu minutach przegrywali ośmioma oczkami (12:20).
Bardzo dobre zawody rozgrywał Taylor, który był najskuteczniejszym graczem Rosy. To właśnie Amerykanin celnym rzutem otworzył drugą ćwiartkę. Bo drugiej stronie natomiast zawodził Qyntel Woods, który punktował praktycznie tylko z linii rzutów wolnych. Do przerwy radomianie prowadzili sześcioma punktami (27:33).
Rosa nie powtórzyła błędów ze Słupska, kiedy w drugiej połowie była cieniem zespołu z poprzednich dwudziestu minut. Tym razem podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego nie roztrwonili prowadzenia. W trzeciej kwarcie trwała wyrównana walka. Po trafieniu Dante Swansona koszalinianie zbliżyli się na dwa punkty (35:37). Ostatecznie po trzydziestu minutach tablica wskazywała wynik 39:44.
Ostatnią odsłonę otworzył Artur Mielczarek. Potem trafili Damian Jeszke i Taylor (41:48) i trener Konstantinos Flevarakis poprosił o czas. Pięćdziesiąty punkt dla gości zdobył John Turek (44:50). Niestety potem siedem oczek z rzędu zdobyli miejscowi i wyszli na prowadzenie (51:50).
Dwie minuty przed końcem po celnym rzucie wolnym wyrównał Danny Gibson. Kilkadziesiąt sekund później faulował Łukasz Majewski, a dwa wolne skutecznie egzekwował Piotr Dąbrowski (53:51). Potem piłkę stracił Robert Witka, a następnie faulował Mielczarka. Ten na szczęście dla gości nie trafił obu wolnych, a później z obwodu nieskuteczny był Szymon Szewczyk i trener Wojciech Kamiński poprosił o czas dla swojego zespołu. Do końca pozostało nieco ponad pół minuty. Tuż po przerwie akcją 2+1 popisał się John Turek (53:54)! Były to niezwykle ważne punkty.
W ostatnich sekundach tego spotkania na koszalińskim parkiecie emocji było co nie miara! Swanson ponownie wyprowadził gospodarzy na prowadzenie (55:54) i sześć sekund przed końcową syreną o kolejną przerwę poprosił trener Wojciech Kamiński. Radomianie w decydującym momencie zachowali zimną krew i choć rzuty z dystansu nie były tego dnia atutem żadnego z zespołów, to właśnie trafienie Roberta Witki zza linii 6,75m na sekundę przed końcem zapewniło Rosie końcowy triumf!
Drugi mecz pierwszej rundy play-off już w najbliższą niedzielę (3 maja), rownież w Koszalinie.
AZS Koszalin - Rosa Radom 55:57 (12:20, 15:13, 12:11, 16:13)
AZS: Woods 21, Swanson 8, Szewczyk 8, Austin 6, Mielczarek 5, Stelmach 2, Radenović 2, Dąbrowski 2, Szubarga 1, Pacocha, Vrbanc
Rosa: Taylor 24, Turek 10, Gibson 6, Majewski 5, Mirković 2, Jeszke 2, Sokołowski 2, Szymkiewicz 1, Zalewski, Adams
