
- Od kilku lat umawialiśmy
się z Anią na nowy film, w którym miała zagrać główną rolę. No cóż, nie
wyszło. W dniu jej pogrzebu – widząc rozpacz ludzi i miłość, jaką ją darzyli
– zrozumiałem, że musi powstać film o niej. O zwykłej-niezwykłej
dziewczynie z Obłuża, która została nie tylko gwiazdą, ale i królową
ludzkich serc. Zbieram materiały. Nie wiem jeszcze dziś, czy to będzie
film stricte biograficzny, czy fabuła oparta na życiu Ani. Nie będzie to
film o chorobie, choć tego nie unikniemy. Ale o radości, uczciwości,
miłości, jaką Anka rozsiewała wokół.
Dalsze procesy produkcji powstrzymał jednak nie kto inny jak… partner zmarłej. Jak donosi "Super Express", osobiście poprosił on reżysera o wstrzymanie realizacji planów.
- Jarek i reszta rodziny stwierdzili, że jeszcze za wcześnie, że rany jeszcze się nie zagoiły. To byłoby zbyt bolesne dla ich dzieci, które ledwo co doszły do siebie. Zresztą sprawa szukania odtwórczyni głównej roli tak szybko po jej śmierci byłaby niezręczna dla całego środowiska aktorskiego.
Dalsze procesy produkcji powstrzymał jednak nie kto inny jak… partner zmarłej. Jak donosi "Super Express", osobiście poprosił on reżysera o wstrzymanie realizacji planów.
- Jarek i reszta rodziny stwierdzili, że jeszcze za wcześnie, że rany jeszcze się nie zagoiły. To byłoby zbyt bolesne dla ich dzieci, które ledwo co doszły do siebie. Zresztą sprawa szukania odtwórczyni głównej roli tak szybko po jej śmierci byłaby niezręczna dla całego środowiska aktorskiego.















