W czwartek obrońca Michała N. przedstawił zaświadczenie lekarskie (wystawione przez chirurga), wg którego oskarżony jest niezdolny do stawienia się na rozprawę. W związku z czym została ona odroczona do 17 lutego. W sądzie stawił się też tylko jeden z trzech wezwanych poszkodowanych. Jak sam stwierdził, na następną rozprawę raczej nie przyjdzie, bo oskarżony "pewnie znów przedstawi jakieś zwolnienie lekarskie".
- To był wyścig dwóch BMW w biały dzień, na ruchliwej ulicy. Jeden uciekł, drugi uderzył w mój samochód - przypomniał zdarzenie.
I my przypomnijmy: 18 lipca na ul. Słowackiego na Glinicach doszło do zderzenia 3 pojazdów. Od ronda Matki Bożej Fatimskiej w kierunku
centrum jechało BMW, które prowadził 25-latek. Kierowca
wyprzedzał na trzeciego i doprowadził do zderzenia z daewoo
lanosem, który wyjeżdżał ze stacji paliw oraz jadącym z naprzeciwka
lexusem.
- Do szpitala zostały przewiezione trzy osoby, które jechały lanosem. Wszyscy uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi, natomiast 25-letni kierowca bmw nie ma uprawnień do prowadzenia pojazdów - informowała wtedy Justyna Leszczyńska z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
25-letni sprawca wypadku nie miał uprawnień do prowadzenia samochodu. Jest dobrze znany policji, funkcjonariusze drogówki już kilka razy zatrzymywali jego prawo jazdy i kierowali do sądu wnioski o ukaranie kierującego za rażące naruszenia przepisów. Były także 4 wnioski o sprawdzenie kwalifikacji kierowcy do prowadzenia pojazdów. Według policji w ostatnich latach mężczyzna średnio raz w miesiącu zatrzymywany był za łamanie przepisów. Popełnił szereg wykroczeń i prowadził pojazd mimo sądowych zakazów.













