
„Ma ugruntowaną pozycję na rynku: wylansował kilka przebojów, ze "Wstaję" na czele, gra dużo koncertów, ma tłumy fanów. Okazało się, że to on, a nie Popielewicz jest w małżeństwie większą gwiazdą, a do tego prezenterka nie była przyzwyczajona.”
Później niestety było już tylko gorzej. O jej mężu zaczęto pisać w sprawie Maji Hyży, która walczyła wtedy o należące się jej alimenty, co sprawiło, że automatycznie pisano o Popielewicz… przez pryzmat Grzegorza. To musiało ją wyjątkowo rozsierdzić, bo natychmiast zaczęła ubiegać się o jakikolwiek program w Polsacie. Jak się dowiedzieliśmy, to udało jej się załatwić i program dostanie – o tematyce ślubnej „Powiedz tak”. Szczerze jednak wątpię czy zwiotczałą przez małżeństwo reputację naprawi dystrybucja o… małżeństwie.














