
„Kiedy miałam siedem lat, marzyłam o psie, ale rodzice nie chcieli się zgodzić. U rodziny na wsi oszczeniła się suczka i od razu upatrzyłam sobie czarnego podpalanego szczeniaka z krótkim ogonkiem, którego nazwałam Misiu. Jechaliśmy nad morze i uprzedziłam mamę, że jeśli nie zgodzi się na psa, to jej zatruję wakacje. Każdego popołudnia włączałam powtarzającą się melodię: "Mamo, kup mi psa, mamo, ja chcę psa, mamo, musimy mieć psa". Po paru dniach takiego terroru mama dla świętego spokoju się zgodziła. Dzielimy życie, a więc i święta psy spędzają z nami. Zgodnie ze staropolską tradycją dostaną opłatek, a pod choinką znajdą jakiś przysmak, może nową obrożę. Zawsze dostają też ekstra coś świątecznego do jedzenia.”
A więc jak widać, psiaki także mogą poczuć się podczas świąt jak pełnoprawni członkowie rodziny. Pytanie, czy odpowiadają na życzenia, kiedy dzieli się z nimi opłatkiem?















