Krzysztof Swora, meteorolog przewiduje, że w najbliższych dniach w cieniu będzie do 33, 34 stopni. Pracuje w zawodzie trzydzieści lat i pamięta, że na radomszczyźnie słupek rtęci dochodził nawet do 36 punktów.
Pomimo tego, że upał nie jest rekordowy, to jednak dla wielu trudny do przetrwania. Do szpitala już trafiają pierwsi poszkodowani.
- Nie jest to bardzo duża liczba osób, ale rzeczywiście trafiają do nas pierwsze ofiary upału. Są to szczególnie starsi, którzy przyjmują za mało płynów – mówi ordynator Oddziału Chorób Wewnętrznych Radomskiego Szpitala Specjalistycznego, Jacek Burski.
Lekarz przypomina jak chronić się przed zagrożeniem.
- Należy przede wszystkim dużo pić. Tu szczególna prośba do opiekunów osób starszych, żeby często podawać napoje, poić małymi łykami. Osoby starsze, często mają zaburzone łaknienie i po prostu nie wiedzą, że chce im się pić - mówi ordynator.
Jednak samo uzupełnianie płynów nie jest zabezpieczeniem przed zagrożeniem. Przebywanie w zbyt wysokich temperaturach, szczególnie na słońcu jest bardzo niebezpieczne, niezależnie od wieku. - Może dojść do udarów cieplnych i innych powikłań. Pamiętajmy o tym, żeby przebywać w chłodnych miejscach – przypomina Jacek Burski.
Z ulgą, przynajmniej dla najmłodszych mieszkańców miasta przychodzą służby miejskie. Podczas upałów są ustawione w centrum wodne kurtyny, które zraszają lekką mgiełką, mówi Marcin Walasik, rzecznik prasowy Zakładu Usług Komunalnych.
- Kurtyny działają od godz. 10 do 20 - informuje rzecznik ZUK. Są ustawione w trzech miejscach na ul. Żeromskiego, na przeciwko klasztoru Bernardynów, przy fontannach i przed Urzędem Miejskim. Zraszacze przynoszą ulgę, ale nie zastąpią nakrycia głowy na spacerze.