
Interesanci odchodzą z kwitkiem, ale w większości przypadków rozprawy odbywają się planowo. Pracownicy dziś wezmą jednodniowe urlopy „na żądanie” albo pójdą oddawać krew. Tym samym będą walczyć o podwyżki, wyjaśnia Anna Kowalczyk, przewodnicząca Rady Zakładowej Związku Zawodowego Wymiaru Sprawiedliwości RP przy Sądzie Okręgowym w Radomiu. - Od ośmiu lat jesteśmy jedyną grupą zawodową, tu w wymiarze sprawiedliwości, która nie otrzymała żadnych podwyżek płac. Poza tym pracownicy sekretariatów pracujących na stanowiskach urzędniczych byli też zmuszeni podnieść swoje kwalifikacje. W 2007 roku zgodnie z rozporządzeniem pracownicy, którzy chcieli pozostać w sądzie i pracować dalej musieli mieć co najmniej wyższe wykształcenie - tłumaczy.
Protestujący zapowiadają, że swoje niezadowolenie będą manifestować do skutku. Dzisiejsza akcja spowodowała pewne komplikacje. Interesanci, którzy przyszli do sądu pocałowali klamki. - Większość Biur Obsługi Interesanta była zamknięta na terenie okręgu radomskiego. W Radomiu jedynie w Sądzie Rejonowym przyjmowani są interesanci. W Sądzie Rejonowym w Zwoleniu oraz wydziałach zamiejscowych m.in w Lipsku nie odbywają się żadne posiedzenia i nie są obsługiwani interesanci - wyjaśnia Joanna Kaczmarek - Kęsik, rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu
Postulaty pracowników administracji popiera środowisko sędziowskie. Ich zdaniem wykwalifikowani pracownicy, znający odpowiednie programy i prawo powinni zarabiać więcej.













