Zapis relacji live - TUTAJ
Już za tydzień (13 czerwca) podopieczni trenera Jacka Magnuszewskiego rozpoczną zmagania z Wisłą Sandomierz w barażu o awans do II ligi. Wcześniej, w sobotę (6 czerwca) rozegrali jeszcze ostatnią kolejkę grupy łódzko-mazowieckiej i niespodziewanie ulegli Lechii Tomaszów Mazowiecki.
Spotkanie 34. serii gier rozgrywane było w upalne popołudnie, a poziom nie zachwycił. Ani jedna ani druga drużyna już o nic nie grała i przez długi okres czasu zapowiadało się, że pojedynek zakończy się bezbramkowym remisem. W 81 minucie jednak przyjezdni wyszli na prowadzenie. Lechia wykorzystałą błąd w kryciu gospodarzy i po dośrodkowaniu Łukasza Matuszczyka piłkę do siatki głową skierował Wiktor Żytek.
Zobacz galerię zdjęć z meczu




Radomianie praktycznie nie stworzyli sobie w tym spotkaniu klarownej sytuacji do zdobycia gola. Grali co prawda uważnie w ataku, ale nie kwapili się zbytnio do konstruowania szybkich akcji w ofensywie. Stąd też emocji w tym spotkaniu było jak na lekarstwo. Właściwie jedyną dobrą okazję gospodarze stworzyli sobie dosyć przypadkowo. W 60 minucie podanie z głębi pola dostał Mateusz Radecki, ale chybił nieznacznie. Warto zaznaczyć, że od 62 minuty przyjezdni grali w osłabieniu, bo za drugą żółtą kartkę plac gry musiał opuścić Maciej Prusinowski.
Radomiak Radom - Lechia Tomaszów Mazowiecki 0:1 (0:0)
Bramka: Żytek 80'
Radomiak: Kula, Cieciura, Dubina, Świdzikowski, Sulkowski (Serodziński 76'), Kiełtyka, W. Puton (Agu 65'), Radecki, Brągiel, Leandro (Wnuk 76'), Wolski (Stanisławski 61')
Lechia: Grejber, Prusinowski, Cyran, Matuszczyk, Milczarek, Matysiak (Dolot 88'), Szymczak (Wiejak 85'), Żytek, Rozwandowicz (Król 81'), Mirecki, Jardel (Stańdo 90+2')
POWIEDZIELI PO MECZU
Dariusz Rogulski (trener Lechii Tomaszów Mazowiecki): Chcieliśmy zagrać niezły mecz, podtrzymać serię ostatnich zwycięstw. Pogoda na pewno nie sprzyjała wysokiemu tempu gry. Udało nam się otworzyć wynik i utrzymać go mimo gry w osłabieniu. Radomiak ma przed sobą baraże i to jest najważniejsze. Myślę, że wynik sobotniego spotkania nie jest dla nich sprawą bardzo istotną. Najważniejsze żeby wygrali w barażach, czego ja im oczywiście życzę. Jestem przekonany, że dadzą sobie radę.
Jacek Magnuszewski (trener Radomiaka Radom): Gratuluję trenerowi gości zwycięstwa w Radomiu. Lechia to jedyny zespół, który tutaj z nami wygrał w tym sezonie. Chcieliśmy przejść przez ten mecz bezboleśnie. Nie chcieliśmy się tutaj ścigać. Wiadomo, że czekają nas baraże. Chcieliśmy grać spokojnie, długo piłką, uniknąć kontuzji i oczywiście wygrać. To się jednak nie udało. Mam tu duże pretensje do swoich zawodników, bo wbrew ustaleniom z przedmeczowej odprawy, przy stałym fragmencie gry bronili po swojemu i spotkała nas kara w postaci gola dla przeciwnika.














