
Poniedziałkowa katecheza w PSP nr 34 w Radomiu wywołała burzę nie tylko w lokalnych mediach.
Katechetka, nie pomijając szczegółów, opowiadała piątoklasistom, jak wygląda aborcja. Część dzieci doznała traumy, miała problemy z zaśnięciem i koszmary. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Zdaniem szefowej MEN tematem feralnej katechezy było przede wszystkim poszanowanie ludzkiego życia. - Katechetka przeprosiła. Rzeczywiście nadużyła zaufania rodziców. Zrobiła to na zbyt wczesnym etapie. Bo to było przede wszystkim oburzające, że jedenastolatka, która niekoniecznie zna swój cykl i swoje ciało, dowiaduje się o tak drastycznych zdarzeniach – powiedziała dziś Monice Olejnik, Anna Zalewska, szefowa Ministerstwa Edukacji Narodowej. Przyznała, że „Niemy krzyk” jest dobrym dokumentem, który powinien być znany nastolatkom rozpoczynającym życie seksualne. Nie wskazała jednak dolnej granicy wieku, od której należy rozmawiać. Jej zdaniem, uświadamianie należy przede wszystkim do rodziców, a szkoła może być „ewentualnie wsparciem”.
Minister w porannej audycji nie opowiedziała się jednoznacznie po żadnej ze stron w kwestii ewentualnego zwolnienia katechetki. - Zdaje się, że rodzice zaakceptowali przeprosiny. Myślę, że zostanie przeprowadzona lekcja, na której zostanie to wszystko wytłumaczone – dodała.














