Radomiak Radom przechodzi w ostatnich tygodniach jeden z najlepszych okresów od czasu awansu do Ekstraklasy. Seria pięciu meczów bez porażki, w tym z Legią, Widzewem i Koroną, to fantastyczny wynik dla zespołu i uradowanych kibiców. W minionej kolejce RKS przegrał z walczącym o utrzymanie Zagłębiem Lubin, a przed sobotnim meczem znalazł się na dwunastym miejscu z dziesięcioma punktami nad strefą spadkową.
Tymczasem Raków, mistrz Polski sprzed dwóch lat, od kilku miesięcy dzielnie maszeruje po mistrzostwo Polski. Odrobił stratę punktową do Lecha i zasiadł na fotelu lidera. Tydzień temu zmarnowali okazję do odskoczenia rywalom, remisując w Niepołomicach z tamtejszą Puszczą. Zespół Marka Papszuna na prowadzenie wyszedł jeszcze w pierwszej połowie, ale stracił bramkę w czwartej minucie doliczonego czasu drugiej części spotkania.
Leo Rocha leciutko złamał linię spalonego przy bramce Puszczy#PUNRCZ 1-1, 90+3'
— Kacper Czerwonka (@kczerwonka_) April 7, 2025
via. @polski_ligowiec https://t.co/cMLUFlKqs7 pic.twitter.com/KysHssKUg9
Częstochowanie znani są z pragmatycznej gry, bez fajerwerków. Nie inaczej było i w tym meczu - gospodarze długimi chwilami utrzymywali się przy piłce, ale nie przynosiło to realnego efektu. Wrzutki ze skrzydeł mijały głowy napastników, a ci, gdy już mieli futbolówkę pod nogami, raczej uderzali w zawodników rywala. Najbliżej było w 42. minucie, kiedy Berggren trafił w Kingua, a po rykoszecie było blisko bramki - wtedy na wysokości zadania stanął Kikolski.
Radomiak realnie zagroził rywalom dopiero po 10. minucie. Dwukrotnie wykonywał rzuty rożne, ale żaden z nich nie przyniósł bramki. W 37. minucie z kilku metrów uderzał Renat Dadaszow, ale trafił nad poprzeczką. Kilka chwil później Azer posłał świetne podanie w stronę wybiegającego Capity Capemby, który najpierw uciekł Arseniciowi, a potem w swoim stylu ograł Tudora. Chorwat chciał odpowiedzieć walcząc z Angolczykiem bark w bark, ale ten utrzymał się na nogach i wpadł w pole karne Trelowskiego, ten jednak obronił strzał Capity i uratował swój zespół.
Żółte kartki pokazane zostały Paulo Henrique, który popełnił brzydki i niepotrzebny faul na Lopezie, Renatowi Dadaszowowi, za zatrzymanie kontry, oraz Kikolskiemu, za zbyt długie wznawianie gry.
Drugą połowę Radomiak zaczął w głębokiej defensywie, ale zdołał odpowiedzieć za sprawą kolejnego świetnego dogrania Dadaszowa. Tym razem adresatem podania był Rafał Wolski, który ładnym zwodem minął Tudora, a po chwili nie dał szans Kacprowi Trelowskiemu. Goście na prowadzeniu!
Prowadzenie to nie trwało długo, bo już dwie minuty później w pole karne wpadł Ivi Lopez, jeden z najlepszych zawodników Ekstraklasy ostatnich lat. Hiszpan poradził sobie z defensywą Zielonych i uderzył na tyle celnie i mocno, że Kikolski musiał skapitulować. Po tej akcji na boisku pojawił się Leonardo Rocha, znany kibicom napastnik, który jeszcze kilka miesięcy temu cieszył się przy Struga 63 po strzeleniu trzech bramek Koronie Kielce. W Rakowie radzi sobie fatalnie - nie wyszedł w podstawowym składzie w żadnym meczu ligowym, a jego rywal w walce o skład, Braut Brunes, został właśnie zawodnikiem miesiąca Ekstraklasy.
W minucie numer 63 Raków dostaje rzut rożny. Do piłki podchodzi Ivi Lopez, w polu karnym ustawia się dwumetrowy Rocha, w asyście trzech rywali, z czego najbliższym jest niższy o ponad 20 centymetrów Bruno Jordao. Ostatecznie napastnik wskoczył na plecy Kinguowi, doskoczył do piłki i wbił ją do siatki. To jego pierwszy gol w dziewiątym meczu dla Rakowa. Kibice Radomiaka wściekli - Portugalczyk jeszcze niedawno mówił o miłości do kibiców, którzy oddali mu w Polsce wszystko, a dziś celebrował bramkę przeciwko swojej byłej drużynie.
Do końca meczu Radomiak starał się odrobić straty, ale Raków był pewny w defensywie. Blisko byli Perotti, Henrique czy Capita, jednak nie zdołali pokonać Trelowskiego. Radomiak przegrał na wyjeździe 1:2, ale pokazał się naprawdę dobrze przeciwko niedawnym mistrzom Polski. Za tydzień Zieloni zagrają z Puszczą w Niepołomicach - to będzie istotny mecz w walce o utrzymanie.
Raków Częstochowa - Radomiak Radom 2:1 (0:0)
Ivi Lopez 53, Leonadro Rocha 63 - Rafał Wolski 52
Raków: 1. Kacper Trelowski - 7. Fran Tudor, 24. Zoran Arsenić (82, 88. Matej Rodin), 4. Strátos Svárnas - 26. Erick Otieno, 5. Gustav Berggren, 30. Władysław Koczerhin (83, 23. Péter Baráth), 84. Adriano Amorim (54, 17. Leonardo Rocha), 10. Ivi López (82, 9. Patryk Makuch), 20. Jean Carlos Silva - 18. Jonatan Braut Brunes.
Radomiak: 1. Maciej Kikolski - 24. Zié Ouattara, 25. Marco Burch (83, 88. Francisco Ramos), 74. Steve Kingué, 5. Saad Agouzoul, 23. Paulo Henrique - 27. Rafał Wolski (72, 10. Roberto Alves), 28. Michał Kaput, 6. Bruno Jordão (73, 8. Paulius Golubickas), 11. Capita - 17. Renat Dadaşov (76, 7. Pedro Perotti).
Żółte kartki: Svárnas - Paulo Henrique, Kikolski, Dadaşov.
/rksradomiak.pl