"Fiołki nie są miłością" to tytuł pierwszej wystawy, która pojawiła się w Elektrowni. Artystka w subtelny sposób zaprasza do świata, w którym symbolika spotyka się z rzeczywistością, a obrazy przypominają bardziej staranny haft niż malunki. - Większość tych prac łączy jeden wspólny mianownik. Jest to wątek wiary i Boga, do którego nawiązuję w swojej twórczości na podstawie moich doświadczeń, rozmów z ludźmi, na podstawie tego, co czytam i tego, co mnie interesuje. I gdzieś tam ten temat przewija się przez większość mojego życia, dlatego całkowicie naturalnie występuje on w moich pracach - tłumaczy Natalia Rybka, autorka wystawy.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/natalia-rybka-i-anna-czarnota-w-elektrowni-zdjecia/106405
Większość prac artystki przedstawia rośliny, bo, jak sama podkreśla, w sztuce chce posługiwać się językiem zrozumiałym dla odbiorców. - Myślę sobie, że kwiaty są takim elementem, który większość z nas rozumie i który większość z nas czuje.
Na wystawie zobaczymy około 30 prac artystki i specjalną instalację z zanurzonymi w żywicy roślinami, które w połączeniu ze światłem tworzą ciekawy spektakl. - Można tam odnaleźć taką parabolę z ulotnością życia ludzkiego, jego ducha i tego, że jest na świecie bardzo cielesna i fizyczna przestrzeń. Jednak każdy z nas czuje, że jest gdzieś też ta sfera duchowa, która jest też bardzo realna, chociaż nienamacalna. Zatem mamy jakieś poczucie, że jest coś więcej niż tylko to, co nas otacza i to, co widzimy - mówi Natalia Rybka.
https://dami24.pl/wiadomosci/obrazy-jak-hafty-i-swiat-snow-w-elektrowni/31218
Druga wystawa przeniesie wszystkich do świata snów. "Dziękuję wam, drogie koszmary" to ekspozycja Anny Czarnoty, a tytułowe koszmary nie niosą ze sobą jedynie strachu. - Tematyka nawiązuje do przemyśleń i odczuć młodej dziewczyny. Jest to historia jej przemyśleń, jej dorastania, jej dzieciństwa i zauważalnych emocji, które są w tej dziewczynie. Z jednej strony ona musi się pogodzić z tymi koszmarami, ale w pewnym momencie dziękuję im za tę wrażliwość, która w niej wyrosła. Artystka w sposób bardzo szlachetny, malarski pokazuje te emocje. Jestem przekonany, że w przyszłości Anna Czarnota będzie mocnym znakiem w polskim świecie sztuki - mówi Paweł Witkowski, kurator wystaw.
Obie wystawy oglądać można już od piątku, 17 stycznia i pozostaną w Elektrowni do 9 marca.