Z początkiem nowego roku szkolnego do szkół trafiły także dwa nowe przedmioty. O ile edukacja obywatelska skierowana do uczniów szkół średnich nie budzi wielu zastrzeżeń, o tyle edukacja zdrowotna, która znajduje sięw planie lekcji w klasach IV- VIII spotkała się z mocnym sprzeciwem ze strony rodziców i kościoła. Znane są już przypadki rezygnacji z zajęć, a akcje promujące wypisywanie się z tego przedmiotu są mocno promowane wśród polityków prawej strony.
O tym, że edukacja zdrowotna to fundament przygotowania młodych ludzi do dorosłego życia przekonywał podczas poniedziałkowej konferencji prasowej radomski poseł PO Konrad Frysztak. Jego zdaniem, politycy prawicy – a w szczególności poseł Andrzej Kosztowniak – próbują podważać potrzebę takich zajęć, opierając się na nieporozumieniach i niepełnej wiedzy.
Zdaniem posła KO, edukacja zdrowotna nie ogranicza się do zagadnień związanych z cielesnością i seksualnością. Obejmuje także prawidłowe odżywianie, dbanie o zdrowie psychiczne, umiejętność współpracy w grupie, budowanie relacji rodzinnych czy rozpoznawanie fake newsów. – „Szkoła powszechna to najlepsze miejsce, by dzieci zdobywały wiedzę aktualną, dostosowaną do wyzwań współczesnego świata” – podkreślił.
Frysztak zaznaczył również, że rolą nauczycieli – biologii, przyrody, wychowania fizycznego – jest przekazywanie rzetelnej wiedzy w tej dziedzinie, to nie są kwestie, które powinny być poruszane przez księży. – „Nie pozwólmy, by to Kościół decydował o tym, czy dzieci mają uczestniczyć w edukacji zdrowotnej. Księża nie są od tego, by uczyć o zdrowiu czy seksualności, tak jak ja nie decyduję, w który ornat mają się ubrać” – mówił poseł.
W swoim wystąpieniu zwrócił się także do rodziców. Zaapelował, aby nie ulegali narracji podważającej sens edukacji zdrowotnej. Przypomniał, że szczegółowa podstawa programowa dostępna jest na stronie Ministerstwa Edukacji i obejmuje 162 strony szczegółowych wytycznych. – „Zachęcam wszystkich, by sami się z nią zapoznali. To naprawdę wartościowa lektura, a może i niektórzy posłowie PiS dzięki temu uzupełnią swoją wiedzę” – ironizował.
Poseł odniósł się również do niedawnego listu Episkopatu Polski, w którym biskupi krytykowali zmniejszenie liczby godzin religii w szkołach. Jego zdaniem konkordat jest zachowany, a zmiana polegająca na umieszczaniu lekcji religii na początku lub końcu dnia jest rozwiązaniem praktycznym, ponieważ nie wszyscy uczniowie biorą w nich udział.
Frysztak podkreślił, że jako katolik nie neguje roli religii w wychowaniu, ale wskazuje na konieczność rozdzielenia kompetencji. – „Kościół powinien wrócić do tego, do czego został powołany – do nauki religii i Pisma Świętego, a nie do politykowania i decydowania o tym, jak wygląda edukacja zdrowotna w polskich szkołach” – zakończył.
Apel posła Frysztaka wpisuje się w szerszą debatę o roli edukacji zdrowotnej w Polsce. W obliczu zmieniającego się świata i wyzwań stojących przed młodym pokoleniem, pytanie, kto i w jaki sposób ma przygotowywać dzieci i młodzież do odpowiedzialnego życia, pozostaje kluczowe. Poseł z Radomia jasno stawia sprawę: szkoła i nauczyciele – tak, politycy i księża – nie.















Napisz komentarz
Komentarze