W trzech pierwszych meczach kontrolnych Zieloni doznali trzech porażek, ale najbardziej kibiców, jak i sam sztab szkoleniowy martwił brak skuteczności radomian. Ci przeważali nad rywalami umiejętnościami czysto piłkarskimi, ale pod bramką rywali zawodzili.
Zupełnie inaczej było w niedzielnym sparingu z Arką, który kończył zgrupowanie w Gniewinie. Wprawdzie w wyjściowej „jedenastce” zabrakło Mateusza Cichockiego i Leandro Rossiego, ale zmiennicy spisali się - zwłaszcza w pierwszej połowie - na piątkę. Pierwsze 45 minut to bez wątpienia popis jednego zawodnika. Wprawdzie pierwszego gola po strzale z rzutu karnego uzyskał Filipe Nascimento, ale już dwa kolejne były autorstwa Szwajcara Roberto Alvesa. Najlepszy zawodnik ostatniego sezonu 2. ligi szwajcarskiej dał próbkę swoich wysokich umiejętności i pokazał, że transfer powoli zaczyna się spłacać. Co ciekawe wszystkie gola dla radomian padły w odstępie zaledwie czterech minut!
Dokonane zmiany w drugiej części wpłynęły nieco na dyspozycję radomian, którzy w 65 minucie stracili pierwszego gola. Jakuba Ojrzyńskiego uderzeniem piłki głową pokonał Christian Aleman, zamykając efektowną akcję zespołową kolegów. Z kolei pod koniec gry wynik ustalił Marcel Predenkiewicz, wykorzystując niezdecydowanie defensorów Zielonych.
Radomiak Radom – Arka Gdynia 3:2 (3:0)
Bramki: Nascimento (k), Alves 2 – Aleman, Predenkiewicz.
Radomiak: Kobylak (46. Ojrzyński) – Grzybek (59. Pawłowski), R. Rossi, Justiniano, Abramowicz – Łukasik (59. Luisao), Cele, F. Nascimento – Pik (65. Sokół), Alves (46. Maurides), Machado.














Napisz komentarz
Komentarze