Tragicznie zakończył się czwartkowy (6.06) wieczór dla 31-latka.
- W zalewie Borki podczas pływania w okolicy tamy w niewyjaśnionych okolicznościach, mężczyzna zaczął się topić i zniknął pod powierzchnią wody - informuje st. sierż. Kamil Warda z radomskiej policji.
Przybyli na miejsce policjanci wyciągnęli go z wody bez oznak funkcji życiowych i podjęli reanimację, do momentu przybycia zespołu ratownictwa medycznego, który przejął czynności. Po przywróceniu funkcji życiowych, 31-latek został przewieziony do szpitala, tam po niedługim czasie lekarz stwierdził zgon przez utonięcie.















Napisz komentarz
Komentarze