Policja zapowiada, że nie będzie taryfy ulgowej dla rodziców ciągnących za samochodem sanki, na których będą przewożone osoby. Chwila naszej beztroski może w ułamku sekundy zamienić się w tragedię.
Niemal co roku w policyjnych statystykach odnotowuje się zdarzenia drogowe związane z organizacją kuligów. Niestety wśród tych zdarzeń są także dzieci. Często to, co miało być dobrą zabawą, okazało się ogromnym dramatem.
„To na nas dorosłych ciąży obowiązek sprawowania właściwej opieki nad najmłodszymi. Bądźmy jednak ostrożni i używajmy wyobraźni, aby spełnienie zachcianki dziecka w postaci krótkiej przejażdżki na doczepionych do auta, czy ciągnika sankach nie miało tragicznego finału.
„Zwracamy się z prośbą do rodziców, aby interesowali się tym, w jakich miejscach ich pociechy spędzają czas podczas zimowych zabaw, przede wszystkim, czy są to miejsca bezpieczne. To właśnie rodzice powinni sprawdzić miejsce, w którym dziecko będzie zjeżdżało na sankach. Dodatkowo należy pamiętać, że miejsca te powinny być oddalone od drogi, tak by dziecko nie wpadło podczas zjeżdżania na ulicę wprost przed jadący samochód, bądź zbiornika wodnego” – czytamy na stronie Komendy Powiatowej Policji w Kozienicach.
Policja przypomina również, że pomimo utrzymania się od kilku dni dużych mrozów, to lód na zbiornikach wodnych jest wciąż cienki i niebezpieczny. Jedyny bezpieczny lód jest na lodowisku i taką informacje powinniśmy przekazać swoim dzieciom.
















Napisz komentarz
Komentarze