W pierwszym meczu obu zespołów rozegranym w stolicy radomianie postarali się o niespodziankę i pokonali akademików. W rewanżu faworyta już nie było, a to dlatego, że gospodarze przed pojedynkiem z AZS-em UW nie dali szans liderowi – KPR-owi Legionowo! Mimo wszystko trener Uniwersytetu Mariusz Grela obawiał się tego pojedynku. - Od ostatniego meczu o punkty minęły trzy tygodnie, a my wciąż nie możemy ćwiczyć w hali UTH. Zajęcia ograniczały się tylko do jednej jednostki treningowej w tygodniu – przyznał opiekun beniaminka.
Pierwszy kwadrans meczu miał niezwykle wyrównany przebieg, a na świetlnej tablicy wyników najczęściej pojawiał się remis. Zaledwie 180 sekund później zespół z Warszawy prowadził 9:7, a o czas poprosił trener Grela. Niestety ten nie przyniósł spodziewanych efektów. Jego podopieczni zupełnie zatracili skuteczność, a kontrataki na gole zamieniali szczypiorniści AZS-u. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się zasłużonym prowadzeniem AZS-u 18:9!
Po 10. minutach drugiej części przyjezdni utrzymywali 10-cio bramkowe prowadzenie i ponownie większość bramek uzyskiwali z ataku szybkiego. Od tego momentu trener gospodarzy zaczął rotować składem i na parkiet wpuszczał wszystkich swoich podopiecznych. Ci mimo dużej ambicji nie byli w stanie przeciwstawić się bardziej doświadczonym rywalom i zasłużenie przegrali.
Uniwersytet Radom – AZS UW Warszawa 20:34 (8:19)
Uniwersytet: Markowski, Brewczyński – Wasik 3, Kiraga 3, Radwański 1, Maszczyński 0, Sikora 1, Misalski 2, Stanik 0, Pawelec 1, Kwiecień 0, Miecznikowski 2, Sałuda 0, Kubajka 4, Kordos 1, Banaczek 2.















Napisz komentarz
Komentarze