"Chcemy pracować i godnie żyć", "Szanujcie czas i pieniądze par młodych" - takie hasła głosili podczas piątkowego protestu osoby z branży weselnej, foto-wideo i działacze społeczni, którzy z racji rozpoczęcia się sezonu weselnego oczekują wytycznych od rządu co do organizacji wesel.
- Spotykamy się po to, żeby przypomnieć, że branża weselna istnieje. Zostaliśmy totalnie zapomnieni, zignorowani przez rządzących. Nie ma żadnych wytycznych do tego, żeby narzeczeni mogli organizować wymarzone dni, ani żebyśmy mogli organizować pracę - mówi Piotr Szczygieł z branży foto-video.
Pan Piotr twierdzi, że rok 2020 był najgorszy na przestrzeni ostatnich 13 lat prowadzenia jego działalności.
- Wszystkie ogłoszone tarcze są nieskuteczne. Nasza firma nie załapała się praktycznie na żadną z siedmiu tarcz, skorzystaliśmy z ułamka tej pomocy - mówi Piotr Szczygieł.
Obecnie wesel organizować nie można. Rejestr rządowych obostrzeń zakazuje ich robienia, niezależnie od liczby gości. Jedyną - zgodną z rządowymi rozporządzeniami - opcją jest organizacja imprezy domowej, w której może brać udział maksymalnie pięcioro zaproszonych gości. To samo dotyczy innych uroczystości rodzinnych, w tym komunii i konsolacji.
















Napisz komentarz
Komentarze