Eksponaty uroczyście przekazał w piątek, 18 grudnia marszałek Mazowsza Adam Struzik. Portret chłopca Stanisława Lentza będzie uzupełnieniem kolekcji malarstwa muzeum. Jeżeli chodzi o drugi eksponat – cukiernicę to pochodzi ona z XIX wieku i została wykonana przez jednego z ciekawszych radomskich złotników, czynnych w Radomiu około połowy XIX wieku – Wilhelma Steina.
- Złotnik ten, jak podają źródła przyjechał do Radomia z Kalisza i w 1844 r. przedstawił w cechu skombinowanym dwa lichtarze, jako prace, która pozwalała mu w Radomiu prowadzić zakład złotniczy - mówi Krzysztof Skarżycki, kierownik działu historii Muzeum im. Jacka Malczewskiego. - W swojej kolekcji mamy największą ilość wyrobów Steina, ze względu na to, że najdłużej działał w Radomiu. Poza tą cukiernicą, mamy jeszcze trzy inne.
Cukiernica Steina ma formę prostopadłościennej skrzynki wspartej na czterech wachlarzowych nóżkach dekorowanych motywami roślinnymi. Do bocznych ścianek przymocowane są na rozetkach ruchome, antabowe uchwyty. Na wieku znajduje się dodatkowy ruchomy uchwyt ozdobiony rytem. Poziomem artystycznym zabytek nie ustępuje pracom czołowych złotników warszawskich.
Stanisław Lentz niezwykle popularny portrecista, działający głównie w środowisku warszawskim nie jest kompletnie nieznany bywalcom radomskiego muzeum. „Gimnazjalista” będzie drugim portretem autorstwa Lentza w muzeum. Praca została zakupiona w Sopockim Domu Aukcyjnym.
- Bardzo się cieszę, że do nas trafiła. Jest typowy przykład twórczości portretowej artysty z późniejszego już okresu. Pierwszy portret Marii Zofii Handke z 1898 r. jest cały czas prezentowany w w galerii malarstwa polskiego, przedstawia zupełnie inny rodzaj malarstwa. Poukładanego, akademickiego ze szlifem mistrzowskiego wykończenia - mówi Paulina Szymalak- Bugajska, kierownik działu sztuki dawnej MJM. - Tutaj mamy do czynienia z portretem młodziutkiego chłopca, gimnazjalisty, widać, że lekko przestraszony...
Obraz kosztował 9,9 tys. zł, z kolei cukiernica kosztowała 9,8 tys. zł.
















Napisz komentarz
Komentarze