Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu Waldemar Trelka zwolnił Józefa Bakułę z funkcji dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy. Natomiast funkcję wicedyrektora powierzył Sebastianowi Murawskiemu, który dotychczas był m.in. dyrektorem wydziału funduszy unijnych Urzędu Miejskiego w Radomiu. Po decyzji starosty, konferencję zwołał prezydent Radosław Witkowski, na której poinformował o planach utworzenia Miejskiego Urzędu Pracy, bo jak przyznał, chodzi o to, że miasto, które finansuje w 60 proc. PUP, nie ma wpływu na jego funkcjonowanie. - Nawet sytuacja ze zwolnieniem dyrektora PUP pokazała, że starosta jednoosobowo podejmuje decyzje. Starosta zwrócił się do mnie o opinie w sprawie zwolnienia dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy i nie czekając na moją odpowiedź podjął działania i zwolnił Józefa Bakułę – mówił w ubiegłym tygodniu na konferencji prezydent Radosław Witkowski.
Do zarzutów prezydenta, w sprawie zwolnienia dyrektora PUP-u bez porozumienia z prezydentem odniósł się starosta radomski. - Stwierdzenie, że zwróciłem się o opinie i nie czekając na odpowiedź prezydenta zwolniłem Józefa Bakułę ze stanowiska dyrektora PUP są zwyczajnie nieprawdziwe. Przepisy ustawy mówią wprost, że starosta ma wystąpić do prezydenta nie o opinię, a o porozumienie w tej sprawie. W myśl prawa taka opinia w ogóle nie byłaby wiążąca. Stosowne pismo z obszernym uzasadnieniem wysłałem do pana prezydenta w dniu 28 maja, prosząc o pilne i niezwłoczne zajęcie stanowiska (co w myśl Kodeksu Postępowania Administracyjnego oznacza termin 7 dni) i wspólne wypracowanie porozumienia. Pan prezydent nie potrafił jednak przez 8 dni zdecydować czy działać w interesie przedsiębiorców czy utrzymać zupełnie inne interesy – mówi Waldemar Trelka, starosta radomski.
Konflikty personalne
To nie jedyny zarzut w kierunku radomskiego starosty. Prezydent mówi wprost o „konflikcie personalnym”, a także „mnożeniu stołków kadry zarządzającej”. - Nie interesują mnie konflikty personalne pana starosty, dyrektora. Również z niesmakiem przyjąłem nominację kolejnego wicedyrektora, bo to przecież nie chodzi, aby w tej chwili mnożyć stołki kadry zarządzającej PUP, tylko potrzebna jest praca ograniczana u podstaw, żeby jak najszybciej te wnioski rozpatrywać – przyznał prezydent.
Również do tego stwierdzenia odnosi się starosta, który wyjaśnia, że „PUP zarządzał dyrektor oraz wicedyrektor, czyli dwie osoby". - Po rozwiązaniu umowy o pracę z dyrektorem Bakułą, zatrudniono drugiego wicedyrektora. Teraz pytanie: o ile stołków została pomnożona kadra zarządzająca? Odpowiedź brzmi: zero, ale jeśli ktoś lepiej opanował retorykę od matematyki, to faktycznie może mieć problem z takim zadaniem - kwituje starosta radomski.
Krytyka PUP
Prezydent, jak i obecny na konferencji wiceprezydent Jerzy Zawodnik, skrytykowali funkcjonowanie Powiatowego Urzędu Pracy. Prezydent wprost przyznał, że również i do niego zgłaszali się przedsiębiorcy, którzy narzekali na opieszałość przy wypłacaniu pieniędzy w ramach Tarczy Antykryzysowej. - Dziś radomscy przedsiębiorcy czekają bardzo długo na pieniądze. My chcemy polskim przedsiębiorcom pomóc w przyszłości w dobrej dystrybucji tych pieniędzy. Dlatego nie ma naszej zgodny na to, aby PUP w tej chwili trawiły jakieś konflikty personalne. Z pełną odpowiedzialnością chcę zapewnić, że zrobimy wszystko, aby nasz urząd działał zdecydowanie lepiej niż ten, który jest prowadzony przez starostę – mówił prezydent. Z kolei wiceprezydent przyznał, że PUP „niespecjalnie sobie radzi” z wnioskami i wypłatami. Dlatego receptą na to ma być powołanie Miejskiego Urzędu Pracy.
- Pan prezydent skrytykował moją decyzję w sprawie odwołania dyrektora PUP, a jednocześnie, wraz ze swoim zastępcą, niezależnie od siebie, kilkukrotnie przyznali, że ten urząd dotychczas nie funkcjonował najlepiej. Sam otrzymuję bardzo wiele sygnałów od przedsiębiorców z powiatu radomskiego i Radomia, że zmiana w PUP była konieczna i oczekiwana od lat – przyznaje Waldemar Trelka. - Powtórzę raz jeszcze: brak jakiegokolwiek porozumienia w tej sprawie z prezydentem Radomia świadczy jednoznacznie o tym, czyją stronę trzymał pan prezydent, bo w mojej ocenie - na pewno nie przedsiębiorców - mówi. I przypomina, że „zadłużenie Radomia z tytułu bieżącego funkcjonowania PUP to ponad 1,5 mln zł” - Czekając na zaległe pieniądze, jesteśmy zmuszeni niejako kredytować zobowiązania miasta – dodaje starosta.
Przypomnijmy, że powołanie Miejskiego Urzędu Pracy nie jest nowym pomysłem. O powstaniu Miejskiego Urzędu Pracy mówiło za czasów prezydentury Andrzeja Kosztowniaka, jednak radni wówczas nie zgodzili się na jego utworzenie. Choć wielokrotnie radni podkreślali, że pośredniak, który obsługuje bezrobotnych z miasta i powiatu nie wywiązuje się odpowiednio ze swoich obowiązków.
Napisz komentarz
Komentarze