Zespół HydroTrucku nie najlepiej wszedł w 2020 rok. Radomianie z ostatnich pięciu meczów w lidze wygrali tylko raz i do tego w meczu domowym z GTK Gliwice. W związku z tym w tabeli radomianie spadli poza miejsce gwarantowane udziałem w play-off, a więc ósme. Teraz radomianie są na 10. pozycji, a ich rywal BM Slam Stal Ostrów jest o oczko niżej.
Zarówno HydroTruck, jak i Stal nie straciły jeszcze szans na grę o medale mistrzostw Polski, ale muszą zacząć odnosić zwycięstwa. Nic więc dziwnego, że poniedziałkowe spotkanie będzie meczem o tzw. cztery punkty.
- Każdy mecz w Energa Basket Lidze jest ważny, ale ten z uwagi na to, że zagrają sąsiadujące ze sobą drużyny ma rangę spotkania o tzw. cztery punkty. Czeka nas trudny pojedynek – powiedział Robert Witka.
Zespół z Radomia już raz miał okazję zmierzyć się ze Stalą i wówczas w hali MOSiR-u triumfowali gospodarze. Po tamtym meczu z posadą pierwszego szkoleniowca Stali pożegnał się Jacek Winnicki, a zastąpił go radomianin Łukasz Majewski.
HydroTruck do Ostrowa Wielkopolskiego pojechał w optymalnym zestawieniu, bowiem żaden z zawodników nie zgłasza urazów. - Sytuacja kadrowa jest stabilna. Oczywiście są jakieś dolegliwości, ale nie wykluczające z udziału z meczu – dodał trener Witka.
Stal w przeciwieństwie do radomian w ostatnich spotkaniach prezentowała się co najmniej dobrze. - Stal jest bardzo groźna u siebie. Nie jest to łatwy teren, a raczej trudny wyjazd. Mała hala, pełna kibiców i przekonały się o tym m.in., Polski Cukier Toruń czy Trefl Sopot, które przegrały, a Anwil dopiero rzutem na taśmę wywalczył zwycięstwo – podsumował opiekun HydroTrucku.
Zespół Stali w ataku może nie należy do najlepszych w rozgrywkach, ale te braki nadrabia mocną i dość twardą, często an pograniczu faulu defensywą. Właśnie takiego grania ze strony rywali powinien spodziewać się HydroTruck.
Mecz BM Slam Stali z HydroTruckiem odbędzie się w poniedziałek, a jego początek nastąpi o godz. 20.30.
Aktualna tabela Energa Basket Ligi - TUTAJ.
Napisz komentarz
Komentarze