Drużyna Broni do meczu z innym III-ligowcem Wisłą Puławy przystąpiła z dwoma nowymi piłkarzami: Adamem Imielą i Adrianem Dąbrowskim. Pierwszy powrócił do zespołu po udanej jesieni spędzonej w II-ligowej Legionovii Legionowo, a Dąbrowski przekonał do siebie działaczy klubu z Plant, do którego trafił z chorzowskiego Ruchu.
Sam mecz miał niezwykle widowiskowy przebieg, a w tylko pierwszych 45. minutach padło aż cztery gole. - Bramki straciliśmy po prostych błędach naszych stoperów. Podzielili się oni błędami po równo – powiedział Dariusz Różański, opiekun Broni.
Błędy defensorów co ciekawe dwukrotnie wykorzystał radomianin Szymon Stanisławski. Najpierw były napastnik Radomiaka pokonała Kosiorka po indywidualnej akcji, a w 30. minucie zdobył bramkę po rzucie karnym.
O ile gospodarze popełniali błędy w obronie, to dość dobrze radzili w ataku. Najpierw na 1:1 wyrównał wspomniany Adam Imiela, a chwilę później na 2:1 podwyższył Przemysław Wicik.
W drugiej połowie Kosiorka w bramce zmienił Paweł Młodziński i jak się miało okazać nie dał sobie strzelić gola. Za to radomianie wyprowadzili jedną skuteczną akcję, którą na bramkę zamienił Damian Kołtunowicz. - Poza błędami w defensywie, nie do końca jestem również zadowolony ze skuteczność. Ktoś powie, że strzeliliśmy trzy bramki, ale jednak tych sytuacji stworzyliśmy sobie bardzo dużo. Najbardziej zadowolony będę po meczu z tego, jak wejdę do szatni i zawodnicy powiedzą mi, że nikt nie doznał żadnego urazu – podsumował pojedynek trener Różański.
Sparing na - ZDJĘCIACH.
Broń Radom – Wisła Puławy 3:2 (2:2)
Bramki: Imiela, Wicik, Kołtunowicz – Stanisławski 2
Broń: Kosiorek - Machajek, Góźdź, Kventsar, Wicik, Kasprzyk, Dąbrowski, Czarnota, Nogaj, Imiela, Czarnecki.
Broń (II połowa): Młodziński, Ziemak, Góźdź, Kventsar, Leśniewski, Winiarski, Sala, Jedynak, Imiela, Śliwiński, Kołtunowicz.
















Napisz komentarz
Komentarze