Na inaugurację rozgrywek II ligi zawodnicy z Radomia, różnicą 20. punktów pokonali Żubry w Białymstoku. Wydawać by się mogło, że po trzech miesiącach niewiele się zmieniło, bo przecież zespół HydroTrucku w 12. meczach doznał tylko jednej porażki, a ich przeciwnicy zajmowali piątą lokatę i w rozgrywkach, trzy razy schodzili z parkietów pokonani.
Tymczasem faworyci spotkania, źle weszli w mecz i po blisko siedmiu minutach przegrywali 6:13. Radomianie, którzy przeciwko Żubrom grali wzmocnieni zawodnikami pierwszej drużyny, z biegiem meczu nie byli w stanie odrobić strat i wyjść na prowadzenie. Przez cały czas przyjezdni utrzymywali kilkupunktowe prowadzenie.
W 32. minucie po pięciopunktowej serii w wykonaniu Filipa Zegzuły, HydroTruck zmniejszył dystans do Żubrów do jednego oczka i mogło się wydawać, że kwestią czasu pozostaje fakt, kiedy radomianie wyjdą na prowadzenie.
Dość agresywnie prezentujący się podopieczni Krzysztofa Kalinowskiego wymuszali jednak na rywalach błędy, a dodatkowo sami zdobywali punkty. Te, być może kluczowe dla losów meczu - uzyskiwał Michał Bombrych. Choć gospodarze w samej końcówce starali się odrabiać straty i zmniejszali dystans do Żubrów, to właśnie Bombrych swoimi punktami utrzymywał kolegów przy korzystnym rezultacie.
Ostatecznie miejscowym zabrakło czasu na doścignięcie Żubrów i doszło do niemałej niespodzianki, bowiem HydroTruck II doznał pierwszej domowej porażki.
- Wygraliśmy, bo wykazaliśmy się większą determinacją. Cieszymy się, że wygraliśmy na parkiecie bardzo silnego zespołu, który dodatkowo był wzmocniony zawodnikami z Energa Basket Ligi – podsumował mecz Kalinowski.
HydroTruck Sky Tattoo II Radom – Żubry Białystok 74:79
Kwarty: 16:17, 19:20, 14:18, 25:24.
HydroTruck II: Piechowicz 10, Wydra 0, Tyszka 7, Zalewski 2, Wall 6, Stankowski 9, Lewandowski 17, Wątroba 8, Zegzuła 15.















Napisz komentarz
Komentarze