Pierwsza wygrana Cerradu Enei Czarnych w sezonie 2019/2020. Radomianie pokonali Visłę

Pojedynek z BKS-em Visłą był dla zespołu z Radomia pierwszym w sezonie 2019/2020 pod złotym sufitem w hali przy Narutowicza. Trener radomian nie mógł skorzystać w tym spotkaniu z Michała Ostrowskiego, który narzeka na uraz mięśniowy.

Można zaryzykować stwierdzenie jednak, że "Wojskowi" nieco się na to spotkanie spóźnili, bo w pierwszej odsłonie nie prezentowali się najlepiej. Po efektownym bloku na Protopsaltisie było 2:5. Gospodarze nie potrafili odnaleźć swojego rytmu gry w partii otwarcia. Kiedy Quiroga skończył swój atak było 9:13, a parę chwil później po dobrej akcji Urbanowicza 12:16. Przy stanie 18:21 kapitalnym atakiem ze środka popisał się Kalembka. Inicjatywa cały czas była po stronie ekipy z Bydgoszczy, która zapisała na swoje konto pierwszego seta po zepsutej przez Butryna zagrywce (21:25).

Podopieczni trenera Prygla byli wyraźnie podrażnieni przebiegiem premierowej partii. Drugą rozpoczęli od znakomitej serii z Kędzierskim na zagrywce (5:0). Po autowym serwisie Kalembki było 8:3. "Wojskowi" w kolejnych minutach utrzymywali tę przewagę. Trener gości próbował reagować przeprowadzając liczne zmiany w swojej ekipie. Niewiele to jednak pomogło, bowiem Cerrad Enea Czarni Radom grali już zdecydowanie lepiej. Piłkę setową mieli po autowej zagrywce Gałązki, a wykorzystali ją już w kolejnej akcji, po skutecznym ataku Protopsaltisa wygrywając wysoko do 17.

Trzecia odsłona rozpoczęła się od dość wyrównanej walki, choć z lekkim wskazaniem na BKS Visłę (2:2, 6:6, 7:9, 10:11). Ten utrzymywał się do stanu 13:14. Wtedy to przyjezdni zdobyli pięć "oczek" z rzędu i odjechali rywalom (13:19). Dyspozycja ekipy z Radomia, podobnie jak w poprzednich meczach z drużynami z Olsztyna i Gdańska, bardzo falowała. Parę chwil później po ataku Urbanowicza bydgoszczanie mieli piłkę setową (18:24). Cerrad Enea Czarni jednak nie złożyli broni. Obronili setballa i przy zagrywce Pajenka zmniejszyli stratę do jednego punktu (23:24). Niestety, ostatnia akcja należała do BKS-u, a atak skończył Stern (23:25).

Czwarty set zaczął się od wymiany ciosów (5:5). Radomianie jednak z minuty na minutę i z akcji na akcję osiągali przewagę (12:9), a potem ją powiększali (19:14). Po potrójnym bloku na Sternie, prowadzili już 22:17. Bardzo dobrą zmianę w szeregach gospodarzy dał Boruch, który zakończył czwartą partię skutecznym atakiem ze środka. Cerrad Enea Czarni wygrali 25:19 i doprowadzili do tie-breaka.

To "Wojskowi" lepiej zaczęli decydującą odsłonę. Po ataku Pajenka z krótkiej było 3:1. Chwilę później bydgoszczanie doprowadzili jednak do remisu (6:6), a potem wyszli na prowadzenie i strony boiska zmieniali przy stanie 7:8. BKS wygrał jeszcze kolejną akcję, ale następne cztery należały do Cerradu Enei Czarnych, którzy wrócili na prowadzenie. Kiedy zablokowany został Stern było 11:9. Po punktowej zagrywce Protopsaltisa gospodarze mieli piłkę meczową. Nie wykorzystali jej jednak od razu, ale po paru chwilach, kiedy to na prawym skrzydle zablokowany został Stern (17:15) unieśli ręce w geście triumfu! Cerrad Enea Czarni w poniedziałek, 4 listopada, zanotowali swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie 2019/2020 PlusLigi.

Cerrad Enea Czarni Radom - BKS Visła Bydgoszcz 3:2 (21:25, 25:17, 23:25, 25:19, 17:15)
Cerrad Enea Czarni: Kędzierski 2, Butryn 6, Protopsaltis 11, Włodarczyk 15, Pajenk 13, Grzechnik 3, Masłowski (libero) oraz Ruciak, Filip 18, Vincić, Firszt, Boruch 5.
BKS Visła: Gil 1, Stern 25, Quiroga 8, Urbanowicz 19, Gałązka 8, Kalembka 7, Szymura (libero) oraz Woch, Peszko 4, Bonisławski (libero), Gryc 1, Cieślik, Lipiński.
Sędziowie: Mariusz Gadzina i Tomasz Flis 
MVP: Wojciech Włodarczyk (Cerrad Enea Czarni Radom).