Po raz trzeci z rzędu reprezentacja Polski została wyeliminowana z mistrzostw Europy przez Słowenię (wcześniej w 2015 i 2017 roku). Można więc mówić o swego rodzaju "słoweńskiej klątwie" Biało-Czerwonych.
Polacy zaczęli ten mecz od kilkupunktowej przewagi, ale potem inicjatywę przejęli rywale. Gospodarze niesieni żywiołowym dopingiem szczelnie wypełnionej przez swoich kibiców hali odwrócili niekorzystny rezultat i triumfowali w odsłonie otwarcia. Polacy wyrównali po drugiej partii, ale dwie kolejne znów należały do Słoweńców, którzy w niedzielę powalczą w Paryżu o złoty medal mistrzostw Starego Kontynentu. Polakom pozostaje walka o brąz. Obie drużyny nie znają jeszcze rywali, bowiem drugi półfinał odbędzie się w piątek.
Ze świetnej strony w czwartkowym meczu zaprezentował się Dejan Vincić, rozgrywający reprezentacji Słowenii i Cerradu Enei Czarncyh Radom, który świetnie prowadził grę swojego zespołu. Nieźle zaprezentował się też środkowy radomskiego zespołu, Alen Pajenk, zdobywca sześciu "oczek". Nowy nabytek Cerradu Enei Czarnych, czyli przyjmujący Alen Sket, nie dostał od swojego trenera szansy gry w czwartkowy wieczór.
Słowenia - Polska 3:1 (25:23, 24:26, 25:22, 25:23)
Słowenia: Pajenk 6, Kozamernik 10, Gasparini 2, Vincić 1, Urnaut 18, Cebulj 15, Kovacić (libero) oraz T. Stern 14, Stalekar.
Polska: Nowakowski 2, Muzaj 3, Leon 22, Drzyzga 3, Kubiak 14, Bieniek 8, Zatorski (libero), Wojtaszek (libero) oraz Konarski 9, Komenda, Szalpuk, Śliwka 3, Kłos 1.















Napisz komentarz
Komentarze