Radomska drużyna dobrze weszła w mecz, bo po pierwszych dwóch minutach prowadziła 2:0. Niedługo potem radomianie wygrywali 5:2, ale po kwadransie gry gospodarze doprowadzili do remisu. Gra była niezwykle wyrównana aż do końcówki pierwszej połowy meczu. W ostatnich 10 minutach gry gospodarzom udało się uzyskać dwa punkty przewagi, a tuż przed zejściem do szatni dołożyli kolejne "oczko" do prowadzenia.
Po zmianie stron podopieczni Giennadija Kamielina szybko stracili kolejne gole i KSZO wygrywało już czterema punktami. Sygnał do ataku dał jednak Patryk Rojek, który dwukrotnie trafił do bramki. Koledzy z zespołu pomogli mu w odrabianiu strat i szybko zrobiło się 17:18 dla KSZO. Mniej niż kwadrans przed końcem gry radomianom udało się doprowadzić do remisu. W końcowej fazie meczu Uniwersytet zaliczył kapitalną serię czterech punktów z rzędu, która dała radomianom dwa "oczka" przewagi. Zacięta walka w ostatnich minutach spotkania pozwoliła Uniwersytetowi utrzymać prowadzenie i wygrać czwarty mecz w sezonie.
Drużyna z Radomia zajęła przedostatnie miejsce w tabeli pierwszej ligi i prawdopodobnie zaliczy spadek do niższej klasy rozgrywkowej. Opcją, która może uratować radomian, jest reforma rozgrywek. W przypadku zmian narzuconych przez centralę, Uniwersytet może ponownie zagrać w pierwszej lidze.
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - Uniwersytet Radom 26:27 (14:11)
Uniwersytet: Rojek 10, Kubajka 6, Kowalczyk 4, Gruszczyński 3, Banaczek 2, Wasik 1, Pawelec 1, Markowski, Socha, Kiraga, Sałuda, Sulima
















Napisz komentarz
Komentarze