Piotr Stefański latem wrócił do Broni Radom po trzech latach przerwy. Zawodnik, który pierwsze kroki w piłkarskiej karierze stawiał właśnie w radomskim klubie, w tym czasie grał w Lubliniance Lublin i Hetmanie Zamość. W pierwszym sezonie w Lublinie był podstawowym zawodnikiem trzecioligowego klubu, ale jesienią w Broni, podobnie jak przed odejściem, nie potrafił wywalczyć sobie miejsca w wyjściowym składzie. Łącznie rozegrał 14 spotkań, podczas których na boisku spędził 356 minut, tylko dwa razy rozgrywając pełne 90 minut.
Nic dziwnego, że zawodnik zimą mocno pracuje na to, by poprawić swoją pozycję w hierarchii. Efekty tej pracy można było zauważyć w meczu z Pogonią Grodzisk Mazowiecki, w którym zaprezentował się z bardzo dobrej strony i był jednym z wygranych tego test-meczu. W bocznej strefie boiska dobrze prezentował się w destrukcji, zatrzymał kilka ataków po swojej stronie boiska i wygrywał pojedynki z rywalami. Nieźle prezentował się również w ofensywie.
- Piotr wypadł dobrze, ale nie tylko on, bo każdy pokazał ambicje - skomentował po meczu trener Artur Kupiec. - Dobrze wyglądał też Emil Możdżonek. Nie mam zarzutów do żadnego zawodnika, pokazali się dzisiaj na tyle dobrze, na ile pracują - dodał.
Stefański spędził na boisku 62 minuty, zmienił go 17-letni Hubert Borkowski. To jeden z trzech, obok Damiana Machajka i Patryka Lisa, piłkarzy z rocznika 2002, którzy dostali szansę w sparingu. 23-letni Stefański może zostać jednym z beneficjentów słów trenera Kupca, który stwierdził, że wiosną chciałby dawać szansę lokalnym zawodnikom.
















Napisz komentarz
Komentarze