Ciągnik siodłowy z naczepą, należący do polskiej firmy transportowej, został zatrzymany do kontroli w środę, 16 stycznia na odcinku drogi krajowej nr 79 w miejscowości Sycyna (powiat zwoleński). Podczas pobierania wymaganych dokumentów wyszło na jaw, że w slocie tachografu cyfrowego nie ma karty kontrolowanego kierowcy. Dalsza analiza zapisów z tego urządzenia wykazała, iż rejestrowało ono postój pojazdu podczas rzeczywistej jazdy tuż przed kontrolą ITD.
Inspektorzy praktycznie nie mieli najmniejszych złudzeń, że pojeździe znajduje się tzw. wyłącznik do zakłócania prawidłowej pracy tachografu. W asyście patrolu ITD ciężarówka pojechała do autoryzowanego serwisu tachografów w Radomiu. Tam okazało się, że w zaledwie półrocznej ciężarówce zainstalowano skomplikowane urządzenie elektroniczne do manipulacji pracy tachografu. Do instalacji podpięty był pendrive ze specjalnym oprogramowaniem.
Kierowcę ciężarówki ukarano mandatami na łączną kwotę 3500 złotych. Wobec przewoźnika zostanie wszczęte postępowanie administracyjne. Za ujawnione poważne naruszenia grozi mu kara w wysokości 15000 zł. Z konsekwencjami finansowymi może liczyć się również osoba zarządzająca transportem w przedsiębiorstwie.















Napisz komentarz
Komentarze