Dwóch piłkarzy Broni jesienią spędziło na boisku ponad 1500 minut. "Od deski do deski" zagrał Wojciech Gorczyca, który spędził na placu gry 1530 minut. Konrad Paterek ma nieco gorszy bilans - zagrał 1506 minut. Obok Gorczycy w wyjściowym składzie najczęściej wybiegali Paweł Młodziński (16 razy), Kamil Czarnecki (15) oraz Maksim Kventsar (14). Z kolei z ławki rezerwowych najczęściej wchodzili Piotr Stefański (12 razy), Emil Więcek, Przemysław Nogaj (obaj po siedem razy), Piotr Nowosielski, Albert Pietralski, Dawid Sala i Damian Winiarski (wszyscy sześć razy). Najmniej minut na boisku spędził Emil Możdżonek - 48. Na jednym pełnym spotkaniu swoje występy zakończył Mateusz Bochniewski, a na dwóch Wojciech Kupiec. Damian Winiarski spędził na boisku 135 minut.


Ciekawie wygląda też to, że najwięcej bramek dla "Broniarzy" strzelili pomocnicy. Ten fakt jednak nie dziwi - Piotr Nowosielski jest nieskuteczny, a Damian Winiarski grał zbyt mało, by powiększyć dorobek snajperów. Jedyną strzelbą pozostaje więc Czarnecki. Niewiele bramek na koncie zanotowali też obrońcy - jedynie Wojciech Gorczyca i Maksim Kventsar wpisali się na listę strzelców.


Podsumowując, najwięcej bramek dla Broni jesienią wypracował Kamil Czarnecki. Jeśli uwzględnimy asysty drugiego stopnia Konrada Paterka, to okaże się, że obydwaj są odpowiedzialni za taką samą liczbę strzelonych bramek - 11. Emil Więcek i Adam Imiela zbyt wiele nie asystowali, jednak i tak zajmują wysokie miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej. Najskuteczniejszy na boisku jest właśnie... Więcek. Pomocnik ma udział przy golu średnio co 108 minut. Drugi jest Czarnecki (135 minut), trzeci Imiela (137 minut), a czwarty Paterek (188 minut).
Jesienią piłkarze Broni strzelili 32 bramki. 13 z nich to efekt stałych fragmentów gry, 18 padło z gry, a jedna była bramką samobójczą. Co ciekawe, tylko jeden raz bramką zakończyła się indywidualna akcja "Broniarzy". W poprzednich rozgrywkach, w całym sezonie padło aż osiem takich goli. W całym ubiegłym sezonie dzięki błędom rywali podopieczni trenera Artura Kupca strzelili 11 goli, w tym sezonie, już jesienią przeciwnicy przyczynili się do zdobycia sześciu goli. Niezbyt dobrze wygląda statystyka goli strzelonych po akcjach skrzydłem - padło ich tylko dziewięć. Ogromną różnicę widać też w golach strzelonych prawą i lewą nogą. W sytuacjach, w których mogliśmy to określić aż 18 razy gol został zdobyty prawą nogą, a tylko dwa razy lewą.
W poprzednim sezonie Broń dobrze grała w powietrzu, strzelając głową 17 bramek. Po rundzie jesiennej "Broniarze" mogą się pochwalić siedmioma bramkami zdobytymi w ten sposób. W ubiegłych rozgrywkach podopieczni trenera Artura Kupca mieli tendencję do strzelania w końcówkach każdej z połów. Teraz wygląda to podobnie - w ostatnim kwadransie pierwszej części gry Broń trafiła dziewięć razy, a w ostatnich 15 minutach spotkania - sześć. Tyle samo razy piłkarze Broni wpisali się na listę strzelców w pierwszym kwadransie po powrocie z szatni.

Tym co rzuca się w oczy po porównaniu statystyk strzelonych i straconych goli, jest różnica w bramkach zdobytych ze skrzydeł oraz po strzałach z dystansu. Broń strzeliła tylko cztery gole zza linii 16 metra, rywale zdobyli ich osiem. 15 razy gol dla przeciwników Broni padł po akcjach skrzydłami. W ubiegłym sezonie podopieczni trenera Artura Kupca raczej nie tracili bramek w ten sposób, bo przez cały sezon po akcjach oskrzydlających, "Broniarze" stracili tylko... 11 bramek. Na remis wychodzi statystyka goli strzelonych i straconych w powietrzu - było ich siedem. Widoczny jest również brak skutecznych napastników. Napastnicy strzelili Broni aż 18 goli - to skuteczność trzykrotnie wyższa niż w przypadku podopiecznych trenera Kupca. W pierwszych połowach radomianie stracili tyle samo bramek, ile strzelili - 18. Najwięcej, bo połowę z nich, w ostatnim kwadransie gry. W ostatnich 15 minutach meczu Broń straciła z kolei osiem goli (o dwa więcej niż strzeliła), podobnie było w kwadransie otwierającym drugą część spotkania.
















Napisz komentarz
Komentarze