Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
piątek, 5 grudnia 2025 14:09
Reklama

Anima Urbis. Odkryliśmy ścieżki wolności

- W imieniu tymczasowego komitetu rządowego zawieszam nasz znak narodowy Rzeczpospolitej Polskiej. Niech powiewa ponad trony na chwałę ludu polskiego – mówił do zgromadzonych radomian Stanisław Kelles-Krauz podczas inscenizacji utworzenia Republiki Radomskiej. Była to część szlaku Anima Urbis „Radomskie ścieżki wolności”.

Resursa Obywatelska już ósmy raz zorganizowała Anima Urbis, czyli szukanie ducha miasta. W tym roku tematem przewodnim były „Radomskie ścieżki wolności” w kontekście odzyskania niepodległości. - Szukamy ducha miasta, czyli miejsc i ludzi, którzy w pewien sposób budowali, tworzyli Radom i jego historię. W tym roku obchodzimy 100. rocznicę odzyskania niepodległości, więc to naturalne, że temu wydarzeniu poświęcamy więcej miejsca. Stąd tytuł tegorocznej Animy – wyjaśnia Renata Metzger, dyrektor Resursy Obywatelskiej, organizator Anima Urbis.

A wędrówka ścieżkami wolności rozpoczęła się w sobotę, 16 czerwca o godz. 20 na rynku, gdzie zainscenizowano wjazd do Radomia marszałka Józefa Piłsudskiego. W jego rolę wcielił się aktor Włodzimierz Mancewicz. Także tu odbył się koncert pieśni patriotycznych w wykonaniu grupy wokalnej z Resursy.

Drugim przystankiem był kompleks klasztorny ojców Bernardynów. Piękny zabytek znalazł się na mapie nocnego zwiedzania miasta z dwóch powodów. W tym roku świętujemy 550. rocznicę przybycia ojców do Radomia. To także wspieranie przez radomskich bernardynów powstania styczniowego, które skutkowało czasową likwidacją klasztoru. Podczas Anima Urbis poznaliśmy legendę o Krwawym Starcu, czyli płk. Dionizym Czachowskim i wysłuchaliśmy koncertu organowego w wykonaniu Sebastiana Bączkowskiego. Co ciekawe, uczestnicy mogli zobaczyć miejsca na co dzień niedostępne dla wiernych. - To refektarz, w którym spotykali się powstańcy styczniowi, tam składano przysięgę, pisano odezwy. Na co dzień to miejsce jest niedostępne. To jedyne miejsce, w którym zachowały się oryginalne polichromie po pożarze w 1959 roku. Ciekawy jest także tzw. piekarnik przy klasztorze, jedyny tego typu ocalały obiekt w Polsce – opowiadał gwardian o. Stanisław Górka.

Z klasztoru uczestnicy poszukiwań ducha miasta przeszli na ul. Traugutta do siedziby straży pożarnej, w której zwiedzili izbę pamięci. Dowiedzieli się także, jakie radomskie organizacje były przed stu laty zaangażowane w przygotowania do odzyskania niepodległości.

Stamtąd powędrowali na dziedziniec Miejskiej Biblioteki Publicznej, na którym był koncert poezji śpiewanej „Pisana Niepodległość” i występ duetu Prozak. Po drodze uczestnicy minęli dom, w którym debatowano, jak przejąć władzę od austriackiego okupanta (tu klarował się przyszły Komitet Pięciu), a także okolice, w których został zastrzelony Stanisław Werner, bojownik o polską wolność. Następnie przy pomniku ławeczce prof. Leszka Kołakowskiego ponownie zaprezentował się Teatr Poszukiwań - tym razem w krótkim spektaklu opartym na tekstach filozofa pochodzącego z Radomia.

Około północy Anima dotarła na pl. Corazziego, gdzie mogliśmy zobaczyć rekonstrukcję przejęcia władzy z rąk austriackiego okupanta przez Polaków. A było to 2 listopada 1918 roku – tak narodziła się Republika Radomska, czyli pierwsze miasto na terenie Królestwa Polskiego, które odzyskało niepodległość. Krótka inscenizacja odegrana na balkonie gmachu budynku zaprojektowanego przez Corazziego przypomniała wystąpienie Stanisława Kelles-Krauza, który stanął wówczas na czele Komitetu Pięciu i zwrócił się do radomian. - W imieniu tymczasowego komitetu rządowego zawieszam nasz znak narodowy Rzeczpospolitej Polskiej! Niech powiewa ponad trony na chwałę ludu polskiego. Na pohybel wrogom! - mówił w odezwie do zgromadzonych Kelles-Krauz, w rolę którego wcielił się Robert Jabłoński z Teatru "Resursa".

W pozostałych członków Komitetu wcielili się aktorzy i zaproszeni przez Resursę goście.

W tym roku korowód Animy Urbis prowadziła wyjątkowa, podświetlana latarenka, którą zdobiło zdjęcie ze studium panoramy sylwetek Radomia z 1966 roku, które niegdyś, jako architekt Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, wykonała architekt i urbanista Elżbieta Maj. - Zdjęcie zostało zrobione z perspektywy ul. Iglastej i Czarnieckiego. Mam ten obraz w domu do tej pory. Mój mąż mi go oprawił. Resursa, z którą się przyjaźnię, zaproponowała wykorzystanie tego motywu do tegorocznej Animy. Latarenka bardzo mi się podoba, jestem usatysfakcjonowana – wyjaśnia Elżbieta Maj.

Na zakończenie Anima Urbis w niebo zleciały balony; tym razem nie białe, a białe i czerwone.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

Komentarze

Wokaliści 18.06.2018 16:11
"Także tu odbył się koncert pieśni patriotycznych w wykonaniu Teatru Poszukiwań z Resursy." proszę nie mylić Grupy Wokalnej z Teatrem Poszukiwań, są to dwie osobne grupy, które często ze sobą współpracują. Tutaj kompletnie nie miało to miejsca. Na Rynku śpiewali tylko i wyłącznie wokaliści. Proszę o poprawienie tego ewidentnego błędu.

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.
Anonim 17.06.2018 22:17
To kto był Żydem, Piłsudski czy Kołakowski czy może chodzi o jakiegoś innego handlarza staroci i pijaka?

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.
BR 18.06.2018 05:52
Obaj.

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.
BR 17.06.2018 20:41
Piłsudski, Kołakowski od razu widać, że maczała w tym palce pani Metzger. Zapniała chyba o reszcie żydów, choć pewnie to nadrobi na jesieni.

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.
Reklama
ReklamaElmas wędliny
Reklama
ReklamaSalon Oświetleniowy Mirat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama